Kontrowersyjny film Agnieszki Holland wygrał Złote Lwy. „Zielona granica” najlepszym filmem

Agnieszka Holland może poszczycić się kolejnym sukcesem. Jej film „Zielona granica” wygrał Złote Lwy, prestiżowy festiwal w Gdyni. Reżyserka nie była obecna na gali, napisała jednak list, który został odczytany. Nie zabrakło w nim gorzkich słów.

fot. Shutterstock

„Zielona granica” Agnieszki Holland wygrała Złote Lwy

W sobotni wieczór (28 września) odbyła się ceremonia wręczenia nagród 49. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. Wśród nich przyznano również tę najważniejszą, czyli Złote Lwy dla najlepszej spośród  nominowanych. Werdyktem jury prestiżową statuetkę otrzymała Agnieszka Holland i „Zielona granica”. Srebrne Lwy otrzymał Magnus von Horn za „Dziewczynę z igłą”. W tym roku po raz pierwszy w historii wręczono też Szafirowe Lwy (najlepszy film w konkursie Perspektywy). Tu zwyciężył tytuł „Rzeczy niezbędne”.

Gorzkie słowa Agnieszki Holland

Agnieszka Holland nie była obecna osobiście na gdyńskim festiwalu, napisała jednak list, który został tam odczytany. Reżyserka zaznaczyła w nim, że film pokazano w wielu miejscach na świecie, a jego odbiór zawsze był związany z ogromnymi emocjami. Podkreśliła jednak, że sama realizacja produkcji przyniosła osobom pracującym nad „Zieloną granicą” wiele bólu:

Pracując nad nim i pokazując go, zetknęliśmy się z bezmiarem nieszczęść, cierpienia, przemocy, kłamstwa, pogardy i dehumanizacji. Ten ból wciąż trwa.

Holland napisała w liście, że sytuacja na białoruskiej granicy wcale się nie zmieniła:

"Nienawistna, podsycająca strach propaganda nie prowadzi do rzeczywistego rozwiązania kryzysu – ani geopolitycznego, ani humanitarnego. Służy zapewne doraźnym celom wyborczym, ale roznieca nastroje ksenofobii, rasizmu i nacjonalizmu".

„Zielona granica” – kontrowersje

Film Agnieszki Holland już od samego początku budził ogromne kontrowersje. „Zielona granica” to dramat, który bazuje na wydarzeniach z polsko-białoruskiej granicy. Film opowiadający o kryzysie migracyjnym i rzeczywistości uchodźców, był szeroko krytykowany za sposób, w jaki ukazano w nim funkcjonariuszy Straży Granicznej. Szczególnie interweniowali w tej sprawie politycy Prawa i Sprawiedliwości. Andrzej Duda powiedział nawet:

Nie dziwię się, że funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy zapoznali się z tym filmem, użyli tego hasła "Tylko świnie siedzą w kinie".

Za te słowa prezydent został pozwany przez Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Wniosek przyjął Sąd Okręgowy w Warszawie.

Autor: Hubert Drabik

Komentarze
Czytaj jeszcze: