Szefernaker: "Najbliższe tygodnie będą bardzo ciężkie, to będzie cięższy czas niż te pierwsze 12 dni"
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker, na posiedzeniu Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, w którym uczestniczyli także: wojewoda małopolski, marszałek, władze miasta i przedstawiciele służb mundurowych, odniósł się do kryzysu humanitarnego mającego miejsce w Ukrainie. Wiceszef MSWiA wskazuje, że: „Najbliższe tygodnie będą bardzo ciężkie, to będzie cięższy czas niż te pierwsze 12 dni”. Zdaniem Szefernakera do Polski przyjeżdżać będą już nie tylko osoby, które miały konkretny cel, rodzinę, ale także te, które doświadczyły szoku związanego z wojną, które tę wojnę widziały i które chcą przed nią uciec, bez względu na to, czy mają w Polsce bliskich.
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji podkreśla, że Polacy wspólnie budują most humanitarny dla wszystkich, którzy „uciekają przez bombami spadającymi na Ukrainę”, a „naszym moralnym obowiązkiem jest pomoc uchodźcom” – przytacza słowa ministra Polska Agencja Prasowa. Deklaruje się, że rząd współpracuje z samorządami.
Kmita: "[...] jesteśmy na pierwszym kilometrze maratonu"
Łukasz Kmita, wojewoda małopolski, podaje: „[...] jesteśmy na pierwszym kilometrze maratonu. […] Ten kryzys humanitarny, który widzimy na Ukrainie będzie powodował, że do naszych miast i miasteczek będą dopływały kolejne rzesze uchodźców”. Władze Krakowa podkreślają jednocześnie, że od ataku wojsk rosyjskich na Ukrainę udzielono fundamentalnej pomocy potrzebującym. Zakłada się także kolejne działania w zakresie edukacji, ochrony zdrowia i miejsc pracy – podaje za wiceprezydentem Andrzejem Kuligiem PAP.
Wojewoda małopolski zwraca uwagę, że wielu uchodźców nie chce opuszczać Krakowa i relokować się w inne, często mniejsze miejscowości. Powodem ma być poczucie bezpieczeństwa i obawa przed jego utratą. Władze informują jednak, że będą starały się przekonać do zmiany otoczenia, zapewnią autobusy i właściwą opiekę także w mniejszych miasteczkach.
Chcemy zaapelować do wszystkich osób z Ukrainy, które tutaj przez lata mieszkają i pracują – przekonajcie państwo swoich znajomych, także osoby w serwisach społecznościowych, aby nie bały się jechać do Muszyny, Nowego Sącza, do mniejszych miasteczek. Tam samorządowcy deklarowali i deklarują, że mają duże zapasy miejsc dla osób z Ukrainy, uciekających przed wojną – mówi Kmita i jak dodaje:
Będziemy z samorządami zapewniać ich, że mogą nam zaufać.
Źródło: Beata Kołodziej/PAP