Najpopularniejszy jasnowidz w Polsce
Jeśli myślimy o jasnowidzach, to w pierwszej kolejności na myśl przychodzi nam Krzysztof Jackowski. Mężczyzna od lat jest obecny w polskich mediach, a po raz pierwszy usłyszeliśmy o nim przy okazji jego współpracy z policją. Jasnowidz z Człuchowa niejednokrotnie pomagał służbom w odnajdywaniu zaginionych osób, na swoim koncie ma także pracę z detektywem Krzysztofem Rutkowskim.
Obecnie Krzysztof Jackowski skupia się obecnie na swojej działalności na platformie YouTube. Regularnie prowadzi na nim transmisje na żywo, podczas których dzieli się z widzami swoimi najnowszymi wizjami. Jego kanał jest obserwowany przez ponad 225 tysięcy osób, a ta liczba stale rośnie.
Fot. AKPA/Piętka Mieszko
Kulisy pracy jasnowidza
Wizje Krzysztofa Jackowskiego budzą wiele kontrowersji. Wiele osób wierzy jednak w przepowiednie jasnowidza i z pewnością część z nich zadawało sobie kiedyś pytanie o to, jak wygląda taka praca. Na najnowszym filmie jasnowidz z Człuchowa zdradził pewne szczegóły. W tym celu posłużył się mrożącą krew w żyłach historią sprzed lat. Wyznał, że aby pomóc w odnalezieniu mężczyzny, wystarczyło, żeby bardzo mocno się na nim skupił.
Jasnowidzenie nie polega na czymś takim, że się powie, że żyje, czy nie. To polega na określeniu miejsca, gdzie są zwłoki. Pamiętam, kiedyś przyjechali do mnie ludzie z okolic Warszawy, z małej miejscowości, to było na wsi. Oni byli małżeństwem. Zaginął im wujek. (...) Ja akurat wtedy byłem w Warszawie i wyobraźcie sobie, że kiedy się skupiłem na tym człowieku, skojarzyło mi się, że on wisi
- mówił jasnowidz
Okazało się, że sprawa nie jest tak prosta, jakby się mogło wydawać. Krzysztof Jackowski kiedy skupił się na poszukiwanym człowieku, nie tylko zobaczył, że "on wisi", ale także dostrzegł, że jest w stogu siana. Według Jackowskiego to właśnie jest jasnowidzenie, kiedy widzi dwie pozornie niepasujące do siebie rzeczy, a później wszystko zaczyna się wyjaśniać.
Bardzo dziwna rzecz jeszcze mi się skojarzyła. Zobaczcie, to już jest kwestia jasnowidzenia. Skojarzyło mi się, że on jest w stogu siana. Teraz wyobraźmy sobie logicznie, jak można się powiesić w stogu siana. Mi to trochę się nie kleiło w żadną logikę i kiedy poprosiłem tych państwa do siebie do gabinetu po wykonanej wizji, powiedziałem, że kojarzy mi się stóg siana i on wiszący być może przy tym stogu siania, a być może w nim
- opowiadał
Później okazało się, że wizja jasnowidza była prawdziwa. Zaginiony wujek pary powiesił się i odnaleziono go w stogu siana.
Krzysztof Jackowski wyznał również, że zdaje sobie sprawę, że ma wielu przeciwników, również w kręgach jasnowidzów. Uważa, że nie jest lubiany przez swój dorobek.
Często docierają do mnie sygnały, że ludzie, którzy parają się jasnowidztwem bardzo mnie nie lubią. Powiem dlaczego. Nie lubią mnie może za mój dorobek, za te setki ciał ludzkich, które odnalazłem, bo to jest dorobek, to jest niezbity dowód na jasnowidzenie
- stwierdził Jackowski