To postanowienie może nie spodobać się królowej Elżbiecie II. Jeden z jej wnuków, a dokładnie książę Harry, zdecydował się na bardzo ryzykowny i odważny krok, który związany jest nie tylko z małżeństwem z Meghan Markle, ale również królewską fortuną. Wiecznie rozbrajający Harry tym razem może sam sobie zaszkodzić, bowiem decydując się na stabilizację z byłą aktorką, odmówił podpisania intercyzy. Z jednej strony ta decyzja nie powinna nikogo dziwić. Jego starszy brat, książę William, również podjął taką decyzję, żeniąc się z księżną Kate. Tylko jest jedna różnica – reputacja Middleton była nieskazitelna. Markle ma za to nieco za uszami.
Przede wszystkim Meghan jest rozwódką, która podczas rozstania z poprzednim partnerem, wywalczyła w sądzie uzyskanie ponad połowy majątku byłego męża. W razie rozwodu z księciem Harrym, była aktorka będzie miała o co grać. W końcu majątek księcia Harry'ego jest wyceniany na od 30 milionów funtów, a Meghan jedynie na 4 miliony. Oznacza to, że w razie nieudanego małżeństwa, 33-letni arystokrata może stracić wiele!
Jak donosi Mail Online, Harry jest tak bardzo zakochany w Amerykance, że nawet nie rozważał takiego pomysłu, jak podpisanie intercyzy:
"W głowie Harry'ego nigdy nie pojawiło się pytanie, czy podpisać intercyzę. Jest zdecydowany na to, że jego małżeństwo będzie trwałe, dlatego też nie ma dla niego potrzeby podpisywać czegokolwiek" – powiedział tabloidowi znajomy księcia.