Kuba Badach kontra Michał Szpak w „The Voice of Poland”. Emocje sięgają zenitu

W najnowszym sezonie „The Voice of Poland” emocje kipią jak nigdy dotąd. Ognisko sporu? Rywalizacja między Kubą Badachem a Michałem Szpakem, która przyciąga uwagę widzów jak magnes. Ich wzajemne zaczepki i niecodzienne zachowania stały się już wizytówką 15. edycji programu. Jednak ostatnie wydarzenia przeszły najśmielsze oczekiwania.

Kuba Badach i Michał Szpak, fot. Pawel Wodzynski/East News

Kuba Badach o swoich obawach przed „The Voice of Poland”

Wielkie zmiany u Kuby Badacha. Przed cenionym wokalistą stanęło nowe zadanie, bowiem 47-latek zadebiutował w roli jurora „The Voice of Poland”. Poszukiwania najlepszego głosu w Polsce, w 15. edycji muzycznego show, rozpoczęli niezmiennie Lanberry, a także Tomson i Baron, do których dołączyli Michał Szpak z debiutującym w tej roli Kubą Badachem. Nagrania rozpoczęły się na początku sierpnia, a jego pierwsze dni na planie były pełne stresu i niepewności.

Pierwszy dzień bardzo stresujący, pełen niepewności i poczucia wielkiej odpowiedzialności, a do tego byłem potwornie niewyspany - wyznał w jednym z odcinków.

Okazało się, że plotki o konflikcie to prawda

Wieść o jego udziale w produkcji wywołała ogromny entuzjazm wśród internautów. Pod oficjalną informacją na ten temat, którą opublikowano w mediach społecznościowych, pojawiło się mnóstwo pozytywnych komentarzy. Internauci gratulowali i cieszyli się z decyzji TVP, jednak sam wystep szybko został zweryfikowany. Okazało się, że nowi jurorzy nie pałają do siebie sympatią, przez co nie szczędzili sobie uszczypliwości.

Kuba Badach, jakiego nie znamy. Prawda wyszła na jaw

Podczas ostatniego odcinka, w przerwie między przesłuchaniami w ciemno, Kuba Badach ujawnił swoją pedantyczną stronę. Wokalista przyznał, że zawsze zabiera ze sobą na nagrania ściereczkę z mikrofibry, by móc czyścić swój fotel i stolik. „Porządek pomaga mi w sytuacjach stresogennych” - wyznał, dodając, że bałagan jest tym, co przyciąga jego uwagę na nieznanym gruncie. Sytuacja nabrała jednak innego obrotu, gdy na scenę wkroczył Michał Szpak. Znany z ekspresyjnego zachowania i kontrowersyjnych wypowiedzi artysta, zdecydował się... polizać pulpit współtrenera. Na reakcję nie musiał długi czekać:

Jak mi Michał wjeżdża tutaj ze swoimi pazurkami, potem z jęzorem swoim to oprócz tego, że mnie bierze obrzydzenie, to czuję brak schludności - skomentował.

Szpak, obserwując reakcję kolegi, nie zdawał się tym przejmować. Z kolei Badach, próbując przybliżyć swoje odczucia, przytoczył porównanie: „że kierowca autobusu też nie lubi, gdy pasażerowie plują tuż po wejściu do środka”.

Komentarze
Czytaj jeszcze: