hity na MAXXa
hity na MAXXa

"Kuchenne rewolucje": Magda Gessler sądzi się z właścicielem restauracji, w której przeprowadziła rewolucję

Jak donosi "Głos Pomorza", Magda Gessler pozwała właściciela restauracji Łebska Chata, w której w 2013 roku przeprowadzono "Kuchenne rewolucje". Restauratorka walczy w sądzie o 100 tysięcy złotych.

Magda Gessler toczy sądowy spór w Słupsku. Jej prawnicy pozwali Mirosława Bema, właściciela restauracji Łebska Chata, za naruszenie dóbr osobistych restauratorki w związku z banerami z rekomendacją Gessler, które wywieszono przed lokalem. „Kuchenne rewolucje” w Łebie restauratorka przeprowadzała w 2013 roku, odcinek został natomiast wyemitowany wiosną 2014 roku. Po powrocie do Łebskiej Chaty gwiazda „Kuchennych rewolucji” zaaprobowała dalsze działania restauracji. Teraz żąda od niej 100 tysięcy złotych. 

Gessler nie pojawiła się w sądzie

Właściciel restauracji, Mirosław Bem, wczoraj złożył zeznania w sprawie. Magda Gessler nie pojawiła się na sali sądowej. Według informacji podanych przez „Głos Pomorza” gwiazda „Kuchennych rewolucji” chce zostać przesłuchana w miejscu zamieszkania.

„Gdy zgłosiłem się do programu, chętnych było 1300 restauracji. Wybrano mnie, bo „co za wariat wybudował chatę góralską nad morzem” – mówił wczoraj w sądzie gdynianin, który prowadzi restaurację w Łebie.

W sądzie zeznawał także Paweł Matusiak, menadżer Łebskiej Chaty. „Na banerach nie było twarzy. Tylko „Magda Gessler poleca”, czy coś w tym stylu” – powiedział przed sądem. „Dostałem ustną zgodę pani Magdy. Powiedziała, że nie ma problemu. Inne restauracje też wywieszały banery” – zeznał właściciel.

Właściciel jest zaskoczony

„Pani Magda umieściła nas w swoim przewodniku. Na zdjęciu w książce był baner. Nic nie mówiła, żeby go zdjąć. Rok po programie dostałem Poziomkę. To pozytywne wyróżnienie. Byłem zaproszony na odbiór do Warszawy. „U Fukiera” impreza była na czterysta osób. Pani Magda nazwała mnie: „czerwony krasnal ze Szwajcarii”. Osobiście wygłosiła pochwałę przy wręczaniu nagrody. Później dostałem pismo od adwokata, że w ciągu siedmiu dni mam baner zdjąć. Nie wiedziałem, co Gessler pisała na Facebooku” – mówił zaskoczony Mirosław Bem.

Oceń ten artykuł 0 0