Pierwszy uczestnik finału zamknął licznik na zaledwie pięciu punktach. To swoją drogą też niebywały wynik i swoisty rekord. Przygrzać 5 punktów na pięciu pytaniach w familiadzie nie za dobrze świadczy o formie intelektualnej, ale pewnie swoje zrobił stres a resztę dołozył pech. Tymczasem z kącika muzycznego wyłonił się ten niesamowity gość. Zdziwił się jak zobaczył tablicę z wynikami. Prowadzący dodatkowo sceptycznie odniósł się do dalszego możliwego sukcesu tej myśli. Nerwy wszystkim wyraźnie opadły, bo przecież i "tak mieli już nic nie wygrać". Drug zawodnik odpowiadał na luzie, spokojnie i z lekką nutką humoru. Zobacz jak rozbił bank i w jakim Karol Strasburger był w szoku! :)