Leonardo DiCaprio to jeden z tych aktorów, o których ciężko powiedzieć coś złego. Aktor zagrał wiele świetnych ról, no i w końcu doczekał się Oscara. Jedynie jest strasznym kobieciarzem. Teraz nad DiCaprio krążą ciemne chmury, bo istnieje podejrzenie, że jest zamieszany w pranie brudnych pieniędzy!
Wszystko miało się zacząć od filmu, który w 2013 roku wszedł na srebrne ekrany. Chodzi o Wilka z Wall Street, w którym DiCaprio zagrał główną rolę. Produkcja była sfinansowana z nielegalnych funduszy, które pochodziły od firmy Red Granite. Sprawa jest na tyle poważna, że zamieszany w sprawę ma też być premier Malezji, który jest spokrewniony z producentem filmu. Podejrzenie padło też na Leo, który podczas pracy na planie filmowym otrzymywał od producentów wartościowe prezenty. Można do nich zaliczyć obraz Picassa, zdjęcia Diane Arbusa, czy statuetkę Oscara Marlona Brand. To właśnie ona będzie jednym z dowodów w sprawie. Zarówno Oscar, jak i inne przedmioty zostały przekazane przez aktora policji. Sam Leo twierdzi, że nie znał pochodzenia prezentów.
