Eurowizja 2024. Luna mierzy się z krytyką
Luna jako tegoroczna reprezentantka Polski przed Eurowizją bierze udział w kolejnych tzw. pre-parties, dzięki którym może lepiej wypromować swój utwór „The Tower” i zapoznać się przy okazji z innymi uczestnikami konkursu. Śpiewała już w Sztokholmie, Madrycie i Barcelonie, jednak żaden z tych występów nie odbił się tak dużym echem jak ostatni – w Londynie. Kiedy nagrania z Wielkiej Brytanii pojawiły się w sieci, piosenkarka musiała zmierzyć się z wieloma niezbyt pochlebnymi opiniami. Wkrótce jej management przekazał, że powodem niedociągnięć wokalnych jest choroba.
Luna walczy z infekcją gardła. Nie tylko ona. W Londynie z infekcjami mierzyli się też Belg Mustii, Olly z UK i Francuz Slimane. Większość reprezentantów nawet nie pojawia się na wszystkich przedeurowizyjnych koncertach. Luna jest jedną z nielicznych, jak nie jedyną, która występuje na każdej z tych imprez
– oświadczył jej team.
Elżbieta Zapendowska bezlitosna dla Luny
O skomentowanie niedawnego wykonania „The Tower” poproszona została także Elżbieta Zapendowska. Ekspertka od emisji głosu, która niejednokrotnie dowodziła swojej bezkompromisowości jako jurorka „Idola” czy „Must be the Music. Tylko muzyka”, i tym razem nie gryzła się w język.
Ta piosenka arcydziełem na pewno nie jest. To taki lekki przebój. Natomiast należy podkreślić, że wykonanie jest naprawdę słabe i amatorskie
– zaczęła ostro wypowiedź dla Onetu.
Specjalistka odniosła się też do informacji o problemach zdrowotnych reprezentantki Polski. Jej zdaniem przyczyn kłopotów z wokalem nie należy upatrywać w chorobie.
Oczywiście wtedy wokalistka mogła być w gorszej kondycji, ale nie ma możliwości, by to wpłynęło na intonację. Myślę sobie, że tutaj w grę nie wchodziła choroba, ale jednak brak zdolności wokalnych
– oceniła miażdżąco.
Czy zatem zdaniem Elżbiety Zapendowskiej przez najbliższy, pozostały do Eurowizji miesiąc Luna może jeszcze poprawić swoje wykonanie „The Tower”?
Myślę, że jeszcze mogłaby się podszkolić. Jednak muszę tutaj podkreślić, że dla każdego jest to indywidualna sprawa i trudno mi ocenić jej sytuację z powietrza. Czasu zostało rzeczywiście niewiele, a przecież ona ma teraz wiele spraw na głowie. Dopracowywanie występu, wizerunku i udzielanie wywiadów. Obawiam się, że może nie znaleźć chwili, żeby stanąć przy pianinie, by wydobyć z siebie czyste dźwięki
– podsumowuje ekspertka.