Luna wybrana reprezentantką Polski na Eurowizję
Luna została wybrana reprezentantką Polski w konkursie Eurowizji i w maju zaprezentuje przed europejską publicznością swoją piosenkę „The Tower”. Decyzja zapadła w toku wewnętrznych preselekcji, których przebieg i wyniki zdążyły wzbudzić sporo emocji. Uchodząca za faworytkę Justyna Steczkowska skończyła ze swoim „WITCH-ER Tarohoro” druga, przegrywając o zaledwie jeden punkt. 51-letnia diva zapowiedziała jednak, że nie wyklucza ponownego startu w eliminacjach – ale już tylko, gdyby miały format koncertu na żywo.
Pytanie o Eurowizję w przyszłym roku to odległy plan. Na pewno nie, jeśli preselekcje będą wyglądały tak, jak w tym roku, ale jeśli będą otwarte i każdy artysta będzie mógł zaprezentować na żywo całą koncepcję swojego muzycznego show, a ja wymyślę coś, co będzie miało taką siłę jak „WITCH-ER Tarohoro”, to przemyślę to z moim managementem
– powiedziała magazynowi „Party”.
Elżbieta Zapendowska komentuje piosenkę Luny
Piosenka Luny spotkała się raczej z ciepłym przyjęciem zagranicznych fanów, choć nie zabrakło też głosów zawodu, że to jednak nie Justyna Steczkowska będzie reprezentować Polskę. O opinię w sprawie kandydatury 24-letniej piosenkarki została poproszona także najbardziej znana specjalistka od emisji głosu, jurorka programów „Idol” czy „Must be the Music. Tylko muzyka” – Elżbieta Zapendowska. Ekspertka przyznała, że zapoznała się z uważanymi za najpoważniejsze zgłoszeniami i „The Tower” nie podbiło jej serca.
Słuchałam jej piosenki, bo słuchałam tych dwudziestu, które miały największe szanse na zwycięstwo. Przeleciała mi kompletnie bez zapamiętania. (…) Musiałabym tego jeszcze raz posłuchać, ale skoro nie zapamiętałam, to na pewno nie jest to jakiś utwór, który wbija w podłogę. Były na pewno lepsze piosenki
– powiedziała Plotkowi.
W rozmowie z tym samym serwisem Zapendowska zapytana o najlepszą jej zdaniem kandydatkę wskazała na Justynę Steczkowską.
Przede wszystkim Justyna jest artystką doświadczoną, operującą przepięknym głosem. Te wszystkie jej wokalizy są bardzo interesujące i wydaje mi się, że mogłaby zaistnieć. Stało się, jak się stało, będziemy patrzeć, jak to wygląda
– podsumowała 76-latka.