Jerzy Nasierowski – kariera przerwana skandalem
Jerzy Nasierowski należy do aktorów, którzy na swoim zawodzie zjedli własne zęby. Urodzony w 1933 artysta w latach sześćdziesiątych cieszył się coraz to większą popularnością, otrzymując angaż w filmach reżyserów najbardziej zasłużonych dla polskiej kinematografii. Możemy zobaczyć go w „Zamachu” Jerzego Passendorfera, „Godzinie pąsowej róży” Haliny Bielińskiej, a później w „Suplemencie” Krzysztofa Zanussiego czy produkcji Andrzeja Wajdy „Wałęsa. Człowiek z nadziei”.
Obca nie była mu również scena teatralna. Grał w spektaklach „Wojna i pokój”, „Hamlet”, „Wieczór Trzech Króli” czy „Skąpiec”. Niestety poza życiem zawodowym Nasierowski popełniał działania przestępcze – dokonał kilku włamań, okradał mieszkania (także swoich znajomych). W 1972 roku doszło jednak do zdarzenia, które na zawsze odmieniło wizerunek aktora.
Współudział w zabójstwie
27 stycznia 1972 roku willi aktorki Miry Grelichowskiej-Wajdy w Piasecznie odnaleziono zwłoki kobiety. Była to pielęgniarka Anna Wujek, która została uduszona przez mężczyzn, którzy dokonywali tam napadu rabunkowego. Zamieszany w to był Andrzej Rukuszewicz, kochanek Jerzego Nasierowskiego, któy później został finalnie oczsyzczony z zarzutu zabójstwa. Niedługo później policja w tej sprawie aresztowała innych mężczyzn, a aktor postanowił pomóc sprawiedliwości. W kwietniu tego samego roku zeznał przeciwko swojemu partnerowi, wydając go w ręce organów ścigania. Niestety sam poniósł tego konsekwencje, bo został oskarżony o współudział w zbrodni – zarzucano mu, że to on zaplanował napad i go nadzorował. Rozprawa zakończyła się prawomocnym wyrokiem i była jedną z najgłośniejszych w historii PRL-u. Obrońca aktora pominął fakt, że ten sam złożył zeznania policji. Nasierowskiego skazano na 25 lat więzienia, podobnie jak jego kochanka, który ponosił winę za napad i morderstwo. W rozmowie z Wirtualną Polską powiedział:
Słusznie moralnie odpowiadałem za pośredni udział w tzw. zabójstwie, zasadnie za kradzieże i przestępstwa skarbowe. Ale proces był farsą. Mój "obrońca" — z czasem okazało się tajny współpracownik — pominął wpis w aktach sprawy, mówiący, że to ja zawiadomiłem milicję.
Dopiero po wielu latach udało się dojść do prawdy. Andrzej Rukuszewicz udowodnił niekompetencje organów ściagania i dowiódł, że nie popełnił zbrodni. Do zabójstwa przyznał się finalnie Paweł Imbiorski, który pokazał przebieg zdarzenia na eksperymencie karno-procesowym.
Wyjście na wolność
W więzieniu Nasierowski zajął się pisaniem książki. Maszynopis trafił później w ręce Krzysztofa Zanussiego, który przekazał go pisarzowi Romanowi Bratnemu. Ten zachwycił się nią, a z uwagi na wysoką pozycję polityczną przekonał ministrów sprawiedliwości, by aktor wyszedł na wolność. Finalnie zakończył odsiadkę po dziesięciu i pół roku. W 1988 ukazała się pierwsza edycja rzeczonej książki pt. „Zbrodnia i...” wydana pod pseudonimem Jerzy Trębicki (nazwisko panieńskie matki Nasierowskiego). Powrót do normalnego życia okazał się trudny, o czym opowiedział w wywiadzie dla Plejady:
„Kiedy wyszedłem na wolność, byłem bardzo biedny. Straciłem mieszkanie i mieszkałem w slumsach. Dowiedziałem się, że część dzieł sztuki, które niegdyś do mnie należały, w wyniku niedopatrzenia prokuratury i sądu wylądowała w Muzeum Narodowym jako depozyt. Dzięki wpływom Romana Bratnego wyszedłem z więzienia na miesięczną przepustkę. Ku mojemu zadowoleniu udało się mu ją przedłużyć. Bałem się powrotu. Ciążyła na mnie ogromna grzywna plus koszta sądowe. Łącznie zasądzono mi pozbawienie wolności na 32 lata. Do wyroku doliczono mi karę za nielegalny handel antykami”.
Jerzy Nasierowski, fot. East News
Co dzisiaj robi 91-letni Jerzy Nasierowski?
Jerzy Nasierowski ma dzisiaj 91 lat. Rzadko pojawia się na deskach scen teatralnych, praktycznie zupełnie zrezygnował z telewizji i kina. Żyje z najniższej emerytury:
Potrafię do minimum ograniczyć własne potrzeby. Udaje mi się zarobić niewielkie pieniądze w teatrze. Niestety nie gramy zbyt często, bo obsada naszego spektaklu to grupa fantastycznych, zdolnych aktorów i jest nam trudno pogodzić inne zobowiązania z pracą w spektaklu – mówił dla Plejady.
Co ciekawe, aktor ma kanał na YouTube, a także konto na TikToku. Publikowane filmy dotyczą jego codzienności, a także zawierają komentarze dotyczące aktualnych wydarzeń społecznych i politycznych. Słynący z kontrowersji aktor sam nie uważa siebie za skandalistę. Tak mówił o sobie w wywiadzie dla gazety „Metro”:
Pisarz, aktor, eks-więzień, eks-złodziej, pedał, ateista, lewicowiec. Walczący. W razie czego poszedłbym na barykady.
Jerzy Nasierowski nigdy nie ukrywał, że jest gejem. W życiu był w związku z aktorem Mieczysławem Gajdą, później z Andrzejem Rukuszewiczem. Jego ekscentryczny sposób bycia widać w jego wypowiedziach. Tak mówił o swoim podejściu do ludzi:
"Wiem prawie wszystko o ludziach. Potencjalnie wszyscy jesteśmy potworami".
[embed: