hity na MAXXa
hity na MAXXa

Maja Hyży o problemach ze zdrowiem. „Po miesiącu musiałam wrócić do szpitala”

Początek roku nie był najłatwiejszy dla Mai Hyży. Wokalistka, która wcześniej przeszła operaję, ponownie musiała udać się do szpitala. W najnowszym wywiadzie powróciła pamięcią do tego czasu.

Maja Hyży. Fot. AKPA
Maja Hyży. Fot. AKPA

Na co choruje Maja Hyży?

Maja Hyży już od dłuższego czasu aktywnie działa na muzycznej scenie. Rozpoznawalność zyskała dzięki udziałowi w programie „X Factor”. W telewizyjnym projekcie występowała wraz z ówczesnym mężem: Grzegorzem Hyżym.

W 2013 roku małżonkowie, którzy doczekali się bliźniaków, zdecydowali się na rozstanie. Muzyk związał się z Agnieszką Popielewicz (obecnie: Hyży), a jego była partnerka stworzyła relację z Konradem Kozakiem, z którym ma dwie córki: Antoninę oraz Zofię.

Maja Hyży w ostatnim czasie mierzyła się z problemami zdrowotnymi. Pod koniec ubiegłego roku przeszła operację biodra. Mówiła wówczas:

Miałam robioną rewizję biodra, czyli wymianę endoprotezy. Mam wiszące biodro, stąd jestem o kulach cały czas i przez kilka miesięcy będę musiała z nimi chodzić. Po kilku miesiącach będę miała wstawioną endoprotezę, która jest szyta na miarę jak u krawca za granicą. Będzie specjalnie dla mnie sprowadzana.

Niestety początek 2025 roku przyniósł Hyży kolejne kłopoty; konieczna była ponowna wizyta w szpitalu. Teraz – w najnowszym wywiadzie – mama czwórki dzieci wyjaśniła, co dokładnie było powodem.

Maja Hyży o chorobie

Maja Hyży w rozmowie z „Plejadą” opowiedziała o swoich problemach ze zdrowiem.

Jestem pierwszą na świecie dziewczyną w tak młodym wieku, która boryka się z chorobą Otto-Chrobaka. Najczęściej ta przypadłość dopada osoby starsze. Moja endoproteza się zużyła (miałam ją od 12. roku życia), więc zaprosili mnie do szpitala — lekarze musieli ją wyciągnąć. Po miesiącu musiałam wrócić do szpitala, bo zostałam zarażona gronkowcem.

W swoich dalszych słowach 35-latka podzieliła się swoimi obserwacjami:

(…) Zamarłam, bo ja zawsze tylko słyszałam o tym zakażeniu. To jest naprawdę poważna rzecz. Ludzie też umierają na gronkowca. Byłam przerażona, bo to był okres świąt Bożego Narodzenia (…). Gdy kierowano mnie od razu do szpitala, to już wiedziałam, że jest grubo. Jak zostałam przyjęta, dowiedziałam się, że na drugi dzień mam operację w narkozie (…). Dwie operacje miesiąc po miesiącu. Miałam anemię, przetaczaną krew, kroplówki, kroplówkę z antybiotykami. Wyglądałam bardzo źle. Schudłam 6 kg (…).

Hyży wspominała także pobyt w szpitalu. Posiadanie „sali na wyłączność” było spowodowane sytuacją, w jakiej znalazła się Maja:

Nie miałam prywatnej sali, bo jestem Mają Hyży, tylko byłam w izolatce, bo musiałam być odseparowana od reszty pacjentów — miałam gronkowca (…). Nie mam do nikogo pretensji o to zakażenie. Dowiedziałam się, że mamy tę bakterię, która jest nieaktywna, natomiast podczas operacji, gdy jest otwarta rana, taka bakteria może się uaktywnić. U mnie tak właśnie się stało. Na szczęście już jestem wyleczona i to jest najważniejsze (…).

Życzymy dużo zdrowia! 

Maja Hyży zareagowała na krytyczny komentarz. Zarzucono jej nieszczerość
Maja Hyży opublikowała na Instagramie nowy post. To, co ukazało się oczom internautów, zostało przez nich szeroko skomentowane. Nie zabrakło krytyki…

Oceń ten artykuł 1 1

Ogólna ocena Maja Hyży o problemach ze zdrowiem. „Po miesiącu musiałam wrócić do szpitala” to: 50% / 100%, uzyskana z: 2 głosów.