Na co choruje Maja Kapłon?
Maja Kapłon, finalistka ósmej edycji „The Voice of Poland”, musiała zrezygnować ze śpiewania, gdy okazało się, że że jej zdrowie i życie są zagrożone. Maja, która od urodzenia cierpi na skoliozę i ma za sobą kilkanaście operacji, kilka miesięcy temu dowiedziała się, że pręt, który miał stabilizować jej kręgosłup, jest złamany. Przez zaniedbanie lekarzy nie wiedziała o tym aż przez dwa lata, przez co w jej organizmie nastąpił ogromny regres.
„Przez ostatnie dwa lata, kiedy chodziłam ze złamanym prętem, lekarze widzieli to. Jednak nie zostałam poinformowana. Nastąpił regres, mam problemy układu oddechowego, co wiąże się z tym, że nie jestem w stanie ani pracować, ani spełniać swojego marzenia, jakim jest muzyka” – mówiła w zeszłym roku w wideo opublikowanym na Instagramie.
Maja Kapłon przejdzie operację
Kiedy sytuacja wydawała się beznadziejna, pojawił się promyk nadziei. Okazała się nim kosztowna, wyceniona na kilka milionów złotych operacja w Nowym Jorku. Początkowo miała ona pochłonąć ponad 5 milionów złotych, jednak w ubiegłym miesiącu Kapłon poinformowała, że szpital obniżył tę kwotę o połowę.
„Kwota spadła o połowę! Nie mam słów! (…) Modlę się teraz, aby wszystko się udało, wierzę, że tak będzie! Na naszych oczach dzieją się cuda. Lekarz nie uwzględnia w operacji wyciągu Halo (śruby w czaszce), czyli dodatkowe sześć tygodni (każdy dzień w szpitalu w USA to nawet 10.000$). To sprawiło, że cena spadła. Szpital także ułatwił sprawę, dając możliwość dojazdu na badania przed, czyli te dodatkowe czternaście dni bez płacenia szpitalowi 10 tysięcy. Dziękuję tacie Natalii Kawalec (Natalia jest uczestniczką tej edycji „The Voice Kids”) – Rafał Kawalec to człowiek, który osobiście pojechał prosić dr Lenke o operację dla mnie i wycenę. Voice pomaga Voice” – poinformowała Kapłon.
„Już nie mogę się doczekać”
Finalistka ósmej edycji „The Voice of Poland” jest już w Nowym Jorku i przygotowuje się do operacji, która ma odbyć się w najbliższy poniedziałek o godzinie 18.00 czasu polskiego. Skomplikowany zabieg może potrwać nawet 12 godzin.
„Będą wyjmować ze mnie wszystko, będą mi nacinać kręgosłup w dwóch miejscach i próbować to naprostować. Możliwe, że urosnę nawet do 10 centymetrów. Obudzę się w tubie, z rurką w gardle, z dwiema rurkami odsysającymi krew na zewnątrz” – zdradziła Natalia na Instagramie.
„Po operacji będę na intensywnej terapii, ponieważ operacja będzie bardzo, bardzo, bardzo poważna, ale – jak widzicie – już nie mogę się doczekać” – powiedziała w udostępnionym materiale wideo.
Autor: Maria Staroń