hity na MAXXa
hity na MAXXa

Majdanowie w obliczu nieoczekiwanego wyzwania. „Lotniskowy dramat” po świętach

Po świątecznym wypoczynku Małgorzata i Radosław Majdanowie mieli nadzieję na spokojną zimową wyprawę do Zakopanego. Niestety, już na samym początku ich plany zostały brutalnie przerwane przez niespodziewane komplikacje.

Małgorzata i Radosław Majdanowie, fot. Pawel Wodzynski/East News
Małgorzata i Radosław Majdanowie, fot. Pawel Wodzynski/East News

Majdanowie przekazali zaskakujące wieści

Po świątecznym wytchnieniu Małgorzata Rozenek-Majdan wraz z mężem Radosławem postanowili zafundować sobie nieco adrenaliny, wybierając się na zimową wyprawę do Zakopanego. Ich podróż rozpoczęła się w Warszawie, skąd mieli udać się do Krakowa, a stamtąd już prosto w objęcia górskiej przygody. Niestety, już na samym początku napotkali przeszkodę, która mogłaby zniechęcić mniej wytrwałych podróżników.

Za długo był spokój, za długo była cisza. Teraz czas na porządną, góralską zabawę. Jedziemy w polskie góry, nie możemy się już doczekać.

– mówiła jeszcze niczego nieświadoma 46-latka. Z kolejnej relacji dowiadujemy się już, że ich lot został odwołany, a „lotniskowy dramat” zmusił parę do szybkiego szukania alternatywy.

No hit, słuchajcie, odwołali nam lot, więc będziemy szukać samochodu albo będziemy szukali pociągu. Zobaczymy, Radosław tam wyrwał do przodu – relacjonowała dalej.

Były piłkarz nie pozwolił, aby ta nieoczekiwana zmiana całkowicie pokrzyżowała ich plany i choć w pierwszej chwili zostali postawieni „pod ścianą”, do sprawy podeszli z dystansem.

Majdanowie wspólnie oznajmili: „czasem tak trzeba”

Radosław racjonalnie podszedł do sytuacji, podkreślając, że odwołanie lotu było decyzją w trosce o bezpieczeństwo pasażerów. „Ja mimo wszystko widzę w tym pozytyw, bo to oznacza, że kontrolują nasze bezpieczeństwo. Nie mam z tym problemu, że ten lot odwołali, bo skoro odwołali, to znaczy, że trudno było wylądować” – komentował.

Czasem tak trzeba, lepiej podjąć taką decyzję niż narażać ludzi na niebezpieczeństwo – dodała „Perfekcyjna”.

Ostatecznie Majdanowie zdecydowali się na podróż pociągiem, co okazało się być strzałem w dziesiątkę. „Ja nawet nie wiem, czy się dobrze nie stało, naprawdę. Tutaj, słuchajcie, pełna kultura, rozkładane siedzenia, jest wspaniale” – zachwycała się Małgorzata warunkami podróży kolejowej. Po przybyciu do Krakowa para kontynuowała swoją podróż samochodem, by ostatecznie zameldować się w luksusowym hotelu w Zakopanem.

Oceń ten artykuł 0 0