„Sanatorium miłości”. Co w finałowym odcinku?
Ostatni odcinek „Sanatorium miłości”, który widzowie mogli zobaczyć w niedzielny wieczór, z pewnością poruszył wiele serc. W tej odsłonie show nie zabrakło bowiem wielu wzruszeń i ciepłych słów, jakie padały z ust kuracjuszy. Dwunastka bohaterów udała się do Bielska-Białej, by tam wziąć udział w balu na ich cześć, a także by poznać „Króla i Królową Turnusu”. Nieco wcześniej prowadząca – Marta Manowska – odbyła rozmowę z Wojtkiem, który w grupie uchodzi za jednego z najweselszych uczestników. W czasie rozmowy z prowadzącą okazało się jednak, że w jego życiu nie brakowało trudnych chwil. Mężczyzna ma za sobą kilka nieudanych związków, ale – jak sam przyznał – jego celem nie było odnalezienie miłości w programie, a… odzyskanie kontaktu z córką:
(…) Kasiu, odszukaj mnie. Ja cię chce jeszcze zobaczyć. Nie mamy kontaktu. Jak się rozwodziliśmy z żoną, to córka miała 15 lat. Nie chciała zgodzić się na ten rozwód. Robiła wszystko, by do tego nie doszło. Chciała nawet ze mną zostać, ale nie pozwoliłem. Mówiłem, że musi być z mamą, że muszą trzymać się razem (…).
– przyznał łamiącym się głosem Wojtek, dodając:
(…)Jeśli popełniłem błędy, to ja ją za wszystko przeproszę... Przepraszam, że nie znalazłem tutaj kobiety, ale może dzięki temu programowi odzyskam tę, którą straciłem niepotrzebnie.
– Zakończył wzruszony, a z oczu Marty Manowskiej także polały się łzy.
Finał „Sanatorium miłości”. Co się wydarzyło?
Łez nie brakowało także w drodze na bal; poruszona Wiesia nie kryła swoich emocji, mówiąc:
No co? Nie wolno mi popłakać? Zawsze mam tylko pyskować?
Po dotarciu na miejsce i podziękowaniach Marta Manowska ogłosiła „Królową i Króla Turnusu”. Te zaszczytne tytuły otrzymali: Bożena i Gerard, a obydwoje nie kryli zaskoczenia:
Ten wybór ściął mnie z nóg. Prędzej bym się śmierci spodziewała. Jest tyle pięknych koleżanek... (...) Brak mi słów. Jestem tak zaskoczona i szczęśliwa!
– mówiła radosna Bożena, natomiast Gerard przed kamerami przyznał, że także nie spodziewał się takiego wyróżnienia. Spotkanie kuracjuszy uświetnił występ Alicji Majewskiej, a także… odwiedziny uczestników poprzedniej edycji! Na zakończenie wszyscy oddali się wspólnej zabawie, by na następny dzień pożegnać się na peronie. Druga edycja „Sanatorium miłości” należy już do przeszłości, ale to nie koniec! Produkcja już zapowiedziała trzecią serię, do której wciąż można się zgłosić. Szczegóły znajdują się na stronie programu, a także na oficjalnych profilach „Sanatorium miłości” w mediach społecznościowych. Jedno jest pewne, emocji nie zabraknie!