Martyna Kaczmarek o utracie wagi
Martyna Kaczmarek opublikowała na Instagramie obszerny wpis. Uczestniczka „Top Model” przyznała, że od jakiegoś czasu otrzymuje pytania internautów dotyczące utraty wagi. Fani chcą wiedzieć, co stoi za jej metamorfozą.
Boże, petarda, co pani bierze na odchudzanie? Jest pani coraz mniej – przytoczyła jeden z komentarzy.
Jak się okazuje, powodem jest trudna sytuacja w jej życiu prywatnym.
Rozwód – odpowiedziała zwięźle.
Martyna Kaczmarek zdecydowała się wykorzystać ten przykład, aby uświadomić internautów, że za utratą kilogramów nie zawsze stoi dieta czy ćwiczenia.
Dostaję takie wiadomości od jakiegoś czasu. Pierwsze zaczęły się w wakacje. Nie jestem zła. Chcę tylko zwrócić uwagę na to, że naprawdę za „ładnie” wyglądającym obrazkiem mogą stać: mdłości i uczucie słabości, ściśnięty żołądek i zawroty głowy, wypadające włosy przez brak minerałów i witamin – podkreśliła.
Jak dodała, ogromny wpływ na nasz wygląd ma także to, co dzieje się w naszym życiu. Czasem chudnięcie jest wynikiem silnego stresu lub różnych chorób. Na załączonych grafikach zaakcentowała też, że to samo dotyczy przybierania na wadze. Zaapelowała o empatię i wyczucie w sytuacjach, kiedy widzimy, że ktoś traci kilogramy lub tyje.
W życiu przechodzimy przez różne sytuacje, która mają bezpośredni wpływ na nasz apetyt, potrzeby, fizjologię. Wyrozumiałość i empatia jaką mamy dla siebie i innych może być tym, co zachowamy w sobie niezależnie. Przytulam każdą osobę, która przechodzi, przechodziła przez coś podobnego. Nie jesteś sam/a – podsumowała.
Martyna Kaczmarek rozwodzi się z mężem
Martyna Kaczmarek kilka miesięcy temu przyznała, że jej małżeństwo przeszło duży kryzys. W trakcie wakacji nie mieszkała razem ze swoim mężem. Trudne chwile udało się jednak zażegnać. W grudniu niespodziewanie opublikowała na Instagramie wpis, w którym poinformowała o definitywnym rozpadzie związku.
(…) Rozstaliśmy się. To był ten przypadek, gdy dwie osoby się kochają, ale im się „rozjeżdża”. Podejmują dojrzałą, choć cholernie trudną decyzję o tym, żeby postawić na szczęście. Pozostajemy w dobrych relacjach, z ogromnym szacunkiem do siebie. Spędziliśmy razem 6 pięknych i trudnych lat. Proszę o uszanowanie prywatności M., bo on nigdy nie chciał i nie wyrażał zgody na bycie osobą publiczną. I będę tego chronić jak lwica – napisała w oświadczeniu.