Martyna Kaczmarek nago
Martyna Kaczmarek podzieliła się na Instagramie efektami swojej ostatniej sesji zdjęciowej, która zdecydowanie różni się od wszystkich poprzednich. Zdjęcia modelki trafiły na okładkę prestiżowego magazynu "Glamour". Zapozowała nago, a fotografia została pozbawiona wszelkich ulepszeń. Sama Martyna nie skorzystała z makijażu. Kadr jest więc naturalny, co sama przyznała modelka w opisie. Jest to dla niej duże osiągnięcie w pracy, którą wykonuje – stara się przełamywać stereotypy i promować miłość do swojego ciała:
BEZ makijażu. Na tym zdjęciu i przez kilka godzin sesji nie miałam na sobie go ani grama. Nie usunęliśmy moich cieni pod oczami, krostek, blizn po trądziku na pośladkach, śladu od bikini po tym jak spaliłam sobie plecki na wakacjach i tego od plasterka po Holterze, który robiłam w lutym.
Każda z tych rzeczy jest nieodłączną częścią mnie i… nie wstydzę się ich. Są moją historią.
"Pierwsza w Polsce okładka bez makijażu"
Martyna Kaczmarek w bardzo szczególny sposób patrzy na swoje osiągnięcie. Obecność na okładce "Glamour" w wersji naturalnej, bez upiększeń, traktuje jak ogromny sukces. Sama przyznała:
Pierwsza w Polsce okładka bez makijażu. Nago. Bez poprawek. Bez korektora. Z fałdkami
Dodała:
Według najlepszej wiedzy oraz researchu jakiego dokonałam na przestrzeni kilku tygodni i z pomocą osób pracujących w mediach nie było jeszcze w Polsce okładki największych magazynów i czasopism na której bohaterka nie ma na sobie ani grama makijażu. Powstawały okładki „bez makijażu” z użyciem techniki „make-up no make-up”, m.in. w magazynie Gala, Viva.
To szczególnie istotna kwestia w misji, jaką dała sobie Martyna. Jako modelka plus size, promuje ciałopozytywność i walczy ze stereotypami na temat wyglądu, szczególnie kobiet. Na Instagramie często wypowiada się na temat hejtu w stronę osób wyłamujących się z powszechnie znanych standardów piękna.
Autor: Hubert Drabik