"Każdy dzień jest lepszy od poprzedniego". Na pewno?
Martyna Wojciechowska. Dziennikarka, prezenterka telewizyjna, podróżniczka, pisarka i działaczka społeczna. Jakiś czas temu media żyły jej związkiem z Przemysławem Kossakowskim. Para w końcu ogłosiła, że powiedzieli sobie „TAK”. Wzięli ślub.
Dzisiaj wiele się zmieniło, choć dla nas nie zmieniło się nic. Jesteśmy małżeństwem. Życzcie nam dobrze - napisał na Instagramie Przemysław Kossakowski.
Niedługo później Martyna Wojciechowska wstawiła wspólne zdjęcie z ukochanym.
DOKŁADNIE 3 MIESIĄCE TEMU uciekająca Panna Młoda powiedziała TAK i zostaliśmy małżeństwem. Choć zarzekałam się, że „to nie dla mnie” to... każdy dzień jest lepszy od poprzedniego! Czyli jednak warto dać się życiu zaskoczyć. M. - podzieliła się z fanami podróżniczka
Czy na pewno „każdy dzień [był] lepszy od poprzedniego”? Przecież… po 3 miesiącach para się rozstała. Początkowo oboje unikali tematu. Teraz… prawda wychodzi na jaw.
"To nie ja zmieniłam zdanie"
Zawsze chętniej opowiadamy o tym, co nam w życiu wyszło niż o potknięciach i upadkach. Poza tym, tylko część mojego życia jest wystawiona na widok publiczny. Myślę, że jako jedna z pierwszych osób z szeroko rozumianego showbiznesu zaczęłam uczciwie mówić o tym, że jestem tylko człowiekiem. Doświadczam bólu, smutku i porażek jak każdy inny. A jednocześnie uważam się za niezwykle silną osobę. Trudne przeżycia, począwszy od śmierci najbliższych przez choroby i wypadki, nauczyły mnie pokory. I wzmocniły. Wiele razy byłam na kolanach i ZAWSZE SIĘ PODNOSIŁAM – napisała na Instagramie.
W wywiadzie z magazynem „Pani” mówiła, że decyzja o związaniu się z Kossakowskim była, jak sądziła, najlepszą z możliwych. Zamierzała w niej wytrwać. Również ze względu na córkę. Jak wiemy – nie udało się.
To nie ja zmieniłam zdanie, byłam bardzo zaskoczona, ale nie mam na to wpływu - zaznaczyła podróżniczka.
Tak nagle?
Przemysław Kossakowski nie przyznał się: „dlaczego?”. Nie wyjaśnił skąd taka decyzja, skąd taki krok... Koniec małżeństwa. Z dnia na dzień? Wojciechowska wyznała, że ta zmiana – rozstanie – nastąpiło nagle, niespodziewanie… Dziennikarz, dokumentalista znany m.in. z programów, takich jak: „Down The Road” czy „Kossakowski. Szósty zmysł”, zaznaczył jednak, że nic nie dzieje się z dnia na dzień. Tym bardziej podejmowanie ważnych i bolesnych decyzji. Dodał, że to trudny i skomplikowany proces, który nie zawsze widzimy lub widzieć nie chcemy ze względu na bycie „pochłoniętym własną wizją świata”. Chodziło o Martynę?
Autor: Małgorzata Durmaj