Martyna Wojciechowska wspomina przyjaciela
13 lutego wieczorem Martyna Wojciechowska w swoich mediach społecznościowych zamieściła wzruszający wpis. Minęło 20 lat od śmierci Janusza Kuliga, zawodowego kierowcy rajdowego, posiadacza tytułów Mistrza Polski i Wicemistrza Europy. Prywatnie był on przyjacielem podróżniczki. Kobieta udostępniła kilka jego zdjęć i napisała:
Skromny chłopak z Łapanowa. Niezwykle utalentowany kierowca rajdowy. Trzykrotny Mistrz Polski, Wicemistrz Europy w rajdach samochodowych. Uprawiał sport ekstremalny, a nigdy nie miał poważnego wypadku. Na strzeżonym przejeździe kolejowym nie zostały opuszczone szlabany. W jednej chwili wszystko się zmieniło.
Martyna wspomina Janusza bardzo dobrze. Przypomniała moment, w którym się poznali:
Nie ma Go z nami już 20 lat, a ja pamiętam jakbyśmy rozmawiali zaledwie wczoraj. Poznaliśmy się w połowie lat 90., kiedy jako dziennikarka relacjonowałam wydarzenia motoryzacyjne. Wyróżniał się skromnością i wielką pokorą. Zawsze pełen szacunku do swoich partnerów i przeciwników sportowych. Człowiek pełen ciepła i serdeczności.
Janusz Kulig był dla podróżniczki ważną osobą. Nadal odczuwa jego brak:
Cieszę się, że miałam szczęście znać Janusza osobiście i mogłam nazywać Przyjacielem. Żadnymi słowami nie potrafię wyrazić jak wiele dla mnie znaczył i jak bardzo Go tu brakuje.
Janusz Kulig zginął tragicznie 20 lat temu
Janusz Kulig był zawodowym kierowcą rajdowym, który sięgał po mistrzowskie tytuły Polski i Europy. 13 lutego 2004 roku w Rzezawie przejeżdżał przez przejazd kolejowy i zderzył się z pociągiem pospiesznym, który jechał z Zielonej Góry do Przemyśla. Przeżył moment wypadku, jednak zmarł na skutek odniesionych obrażeń. Tego dnia panowała słaba widoczność, jednak winą za zdarzenie obarczono dróżniczkę. Udowodniono, że to ona popełniła błąd, przez co rogatki nie zostały opuszczone, a sygnalizacja była wyłączona. Kobieta została skazana przez sąd, a Janusz Kulig spoczął na cmentarzu w Rzezawie. W tej samej miejscowości rok później odsłonięto upamiętniającą go tablicę.
Autor: Hubert Drabik