Maryla Rodowicz i dokument: „Maryla. Tak kochałam”
Maryla Rodowicz to niekwestionowana królowa polskiej sceny muzycznej, na której występuje od ponad 50 lat! Przez ten czas sporo wydarzyło się zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym artystki, o czym ona sama opowiedziała przed kamerami. W Boże Narodzenie Telewizja Polska wyemitowała bowiem dokument o artystce zatytułowany: „Maryla. Tak kochałam”. Jak zwiastował tytuł, autorzy produkcji sporo miejsca poświęcili miłosnym podbojom piosenkarki, która ma na swoim koncie wiele płomiennych romansów. Partnerami Maryli Rodowicz byli m.in. aktor Daniel Olbrychski oraz aktor i reżyser Krzysztof Jasiński. Przez trzydzieści lat gwiazda była związana także z przedsiębiorcą Andrzejem Dużyńskim, z którym wzięła ślub w 1989 roku. Najdłuższy związek Rodowicz w pewnym momencie zaczął się jednak chylić ku upadkowi, a w 2016 roku para ogłosiła separację. Z kolei w lipcu br. sąd orzekł ich rozwód. Już podczas procesu atmosfera między stronami miała być bardzo napięta, a samo rozstanie wiele kosztowało artystkę, o czym wspomniała w dokumencie:
(…) Mąż związał się z kobietą 40 lat młodszą, ale podobno dla mężczyzny to nie jest żadna przeszkoda. To, co mogli przeżywać moi partnerzy, to teraz ja przeżywam. To spadło na mnie jak grom z jasnego nieba (…). Nie chcę go widzieć (…).
Maryla Rodowicz i Andrzej Dużyński – wielka miłość i rozwód
Andrzej Dużyński postanowił zareagować na słowa byłej żony, udzielając krótkiej wypowiedzi.
Nie będę komentować słów mojej byłej żony, ponieważ musiałbym odnosić się do poszczególnych wypowiedzi, które miały na celu zdyskredytowanie mnie. Chciałbym tylko przypomnieć, że sąd pierwszej instancji orzekł, po przesłuchaniu wielu świadków, których zresztą powołała Maryla, że nasze małżeństwo rozpadło się z winy obopólnej
– wyznał w rozmowie z serwisem: „Pomponik.pl”.
Sama Rodowicz przed kamerami wyznała, że… nie chce już widzieć byłego męża na oczy! Dodatkowo odniosła się do jego słów, mówiąc w „Plejadzie”:
(…) Andrzej mówił, że nie będzie komentował, a jednak komentuje. Ja nie widzę żadnej swojej winy, bo to mąż mnie zdradził i odszedł, a nie ja od niego. Ale więcej nie chciałabym o tym mówić.
Spodziewaliście się takiego zakończenia wielkiej miłości?