Mateusz Pawłowski był dziecięcą gwiazdą "Rodzinki.pl"
Mateusz Pawłowski zdobył ogromną popularność dzięki serialowi "Rodzinka.pl", w którym wcielał się w rolę Kacperka. Choć słynna produkcja zniknęła z anteny ponad 2 lata temu, to widzowie do dziś z sentymentem wspominają śmiech najmłodszego z Boskich. Młody aktor, który po raz pierwszy pojawił się na planie "Rodzinki.pl" jako 6-latek, w czerwcu wkroczył w dorosłość. Po zakończeniu emisji serialu wycofał się na jakiś czas z mediów.
Mateusz Pawłowski na planie serialu "Rodzinka.pl" w 2011 roku, fot. Podsiebierska/AKPA
Mateusz Pawłowski opowiedział o swojej karierze
Mateusz Pawłowski udzielił wywiadu autorom kanału YouTube pt. "WykolejeniTV". Młody aktor wypowiedział się m.in. na temat rozpoznawalności, którą zdobył dzięki roli Kacpra Boskiego w serialu "Rodzinka.pl". 18-latek stwierdził, że nigdy nie przejmował się zdobytą sławą. Jest też przyzwyczajony do ludzi, którzy do dziś przyglądają się mu na ulicy.
Były kiedyś takie popularne fanpage na Facebooku. Pamiętam, że rodzice mi mówili, że miałem drugi największy fanpage w Polsce pod względem liczby polubień. Wtedy większy ode mnie był tylko Robert Lewandowski, ja byłem drugi
– mówił.
Mateusz Pawłowski o pracy na planie "Rodzinki.pl"
Mateusz opowiedział również o pracy na planie jednej z najpopularniejszych produkcji TVP2. 18-letni dziś aktor przyznał, że udział w zdjęciach do "Rodzinki.pl" miał duży wpływ na jego rozwój.
Dużo czasu straciłem, dużo czasu poświęciłem na plan i nie miałem czasu, żeby trochę rozwijać swoją osobę, żeby szukać hobby czy przyjaciół, w tym aspekcie dużo straciłem. Z opóźnieniem musiałem uczyć się relacji międzyludzkich, podejścia do życia - takich podstaw
– wyznał.
Choć Mateusz Pawłowski uważa, że rola Kacpra Boskiego zabrała mu pewną część dzieciństwa, to ponownie zagrałby w tym serialu, gdyby podjęto decyzję o jego powrocie na antenie. 18-latek ujawnił również, że chciałby w przyszłości kontynuować karierę aktorską.
Chcę wrócić na plan. Jakbyśmy wrócili do "Rodzinki.pl", to bym na sto procent wrócił, gdyby była taka szansa
– powiedział.