Mery Spolsky – Instagram
Mery Spolsky wyróżnia się na polskiej scenie muzycznej charakterystycznym wizerunkiem i oryginalnymi tekstami utworów, które zresztą sama pisze. Maria Żak, bo tak brzmi jej prawdziwe nazwisko, ma całkiem pokaźne grono fanów. Tylko na Instagramie zgromadziła dotąd blisko 70 tysięcy obserwatorów.
Mery Spolsky w ostatnim czasie intensywnie promuje swój debiut literacki. 28-letnia wokalistka wydała niedawno książkę o intrygującym tytule „Jestem Marysia i chyba zabiję się dzisiaj”. Niedługo później zaprezentowała fanom nieszablonowy, będący fragmentem jej debiutanckiego audiobooka utwór „Trapowe opowiadanie”. W ramach promocji wydawnictwa wyruszyła także w trasę.
Mery Spolsky pokazała pośladki
Mery Spolsky jeździ po Polsce ze swoim live actem. Artystka postanowiła podzielić się w mediach społecznościowych śmiałym kadrem z jednego z minionych występów. Fotografię, na której w skąpym stroju dumnie prezentuje pośladki, zamieściła pochodzący ze swojej książki cytat:
Wku…wiam się, gdy siedzi za długo w necie zamiast gapić się na stringi, które robię ze zwykłych majtek przecież
Na reakcję internautów nie trzeba było długo czekać. Wielu fanów doceniło odwagę artystki i pospieszyło z komplementami:
Jesteś obłędnie piękna, szturmująco odważna i zniewalająco utalentowana
Piękna w każdym wydaniu
Idealna
Ogień!
Nie zabrakło jednak i słów krytyki. Nie wszystkim tak odważne odsłanianie ciała zaimponowało.
Fajnie, że jesteś odważna i lubisz swoje ciało, ale ile można
– stwierdził jeden z obserwatorów, na co Spolsky odpowiedziałą krótko:
Zamierzam jeszcze więcej
Mery Spolsky odpiera krytykę
Niedługo po opublikowaniu odważnej fotografii Mery Spolsky zamieściła na Instagramie kolejny wpis. Żak postanowiła zabrać głos i odeprzeć krytykę, przedstawiając swój punkt widzenia.
Poprzednie foto, które wrzuciłam, to kadr z ważnego dla mnie momentu podczas live actu. Momentu rozliczenia się ze swoimi kompleksami, pokochania swojego ciała, odwagi pokazania go publicznie
– wyjaśniła 28-latka.
Robię to po to, bo wiem, jak dużo mnie kosztuje codzienna walka z lustrem. Ale też po to, aby inne dziewczyny poczuły, że nie są z tym same. Abyśmy się bardziej lubiły. Tymczasem na Insta wybucha dyskusja, że pokazywanie tyłka to dno, upadek, ujma dla twórczości itd. Zaczyna ten wątek… dziewczyna! Ludzie, szczególnie girlsss. Co jest z wami?
– dodała.
Na koniec artystka zaprosiła obserwatorów na swoje kolejne występy.
Chodźcie na live act, zobaczcie, a potem podyskutujmy! Po każdym występie robię spotkanie, chętnie pogadam z każdym, kto poczuje taką potrzebę
– zapewniła Spolsky.