Andrzej Kosmala uderza w Mery Spolsky
Andrzej Kosmala, który przez wiele lat zajmował się karierą zmarłego w tym roku Krzysztofa Krawczyka, chętnie udziela się w mediach społecznościowych. 75-latek często dzieli się w sieci swoimi przemyśleniami i spostrzeżeniami. Jego niedawna aktywność na Facebooku wywołała sporo emocji. Kosmala postanowił bowiem publicznie wypowiedzieć się na temat Mery Spolsky, którą – jak zapewnia – jeszcze jakiś czas temu uważał za prawdziwe objawienie na polskiej scenie muzycznej. Menadżer gwiazd w bardzo ostry sposób wyraził swoją dezaprobatę dla ostatnich poczynań artystki, która jakiś czas temu wydała książkę „Jestem Marysia i chyba się zabiję dzisiaj” i aktualnie jeździ po Polsce ze swoim live actem.
Mery z Polski (pisownia oryginalna – przyp. red.) była dla mnie odkryciem, ale teraz jest dnem trumny! Głupia panienko, opamiętaj się w epatowaniu seksem i śmiercią! Po prostu jesteś wstrętna, a zapowiadałaś się na bardzo zdolną wokalistkę!
– napisał i rozpętał burzę.
Mery Spolsky reaguje na słowa Kosmali
Wypowiedź byłego menadżera Krzysztofa Krawczyka szybko dotarła do samej Mery Spolsky. Maria Żak, bo tak naprawdę się nazywa, nie zamierzała wdawać się w zbędne dyskusje i przekonywać Andrzeja Kosmali, by zmienił swoje zdanie na jej temat.
Niektóre Andrzeje chyba tak już mają
– skwitowała krótko na Facebooku.
Zacytowała także fragment relacji z jednego ze swoich koncertów:
Nie należy oceniać tych występów przez pryzmat aktorski, bo Mery nie jest aktorką, ale wokalistką, więc obok fragmentów mówionych oraz czytanych z książki, a także krótkich dialogów z publicznością, najważniejszą część stanowią muzyczne opowieści oraz interpretacje tekstów poprzez śpiew, rap, trap…? Tutaj też możliwości jest wiele. Ten performance skierowany jest nie tylko do fanów muzycznych dokonań Mery Spolsky, której słowa bywają niewygodne jak „za duże fałdki na naszym brzuchu”. Czasem po prostu chcemy się ich pozbyć. Potraktujmy ten live jako formę pewnego oczyszczenia (…)
Nie był to jednak koniec publicznej przepychanki. Kosmala, nie dając za wygraną, postanowił rozwinąć swoją emocjonalną wypowiedź i wyjaśnić, co dokładnie miał na myśli.
Czy naprawdę uważacie, że fotografowanie się w trumnie przez młodą, zdolną wokalistkę jest na miejscu?
– zwrócił się do swoich fanów.
To nie jest żaden dowcip czy „odjazd”, szczególnie kiedy żyjemy w czasach pandemii i śmierci tak wielu bliskich. Nie ma dnia, by nie wstrząsały nami nazwiska nowych umarłych. Robienie sobie brutalnych żartów ze śmierci, a trumna jest ostatnim domem dla naszego ciała, przekracza wszelkie granice. Wiadomo, że ta pani robi to w myśl hasła: „ludzie to kupią, byle na chama, byle głupio”. Dziewczyno, nie prowokuj śmierci, bo ona jest bezlitosna i może do ciebie także zapukać…
– dodał.
75-latek udostępnił także nagranie, do którego najwyraźniej odwoływał się w swoich wcześniejszych komentarzach. Filmik, na którym artystka układa się w trumnie, pojawił się na jej facebookowym profilu z prześmiewczym podpisem: „Ja w każdy poniedziałek”.
Czy wreszcie zrozumiecie, o co mi chodzi?
– zastanawia się wyraźnie poruszony Kosmala.