Nie do końca da się zdiagnozować, co takiego zostało zrzucone na ten poszkodowany pojazd, który znalazł się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie, ale skutki były dość straszne. Mewa mogła wywołać niebezpieczny wypadek na drodze. Nie wiadomo też czy posiadała właściwe dokumenty, które uprawniały ją do transportu drogą powietrzną przewożonych materiałów. Katastrofa z siłą rażenia powietrze ziemia niestety nie znalazła swojego finału w kronice policyjnej ani na sali sądowej. Mewa zbiegła z miejsca zdarzenia. Osoba, która prowadziła pojazd pozostała w szoku. Dłuższą chwilę zajęło jej zanim dotarło do niej co się właściwie stało!