Miał wytrzymać na Marsie tylko miesiąc, działał przez trzy lata. Niezwykła historia "Ingeniuity"

Choć początkowo miał wykonać tylko 5 lotów, robot "Ingenuity" pracował na Marsie przez 3 lata, wykonując aż 72 loty. Choć teraz, z powodu awarii już więcej nie wzniesie się w powietrze, to zdaniem NASA otworzył nowy rozdział w zakresie badania powierzchni planet i współpracy między łazikami a dronami.

Badanie Marsa przez roboty

Na Marsie znajduje się obecnie kilka robotów, które badają powierzchnię tej planety. Szukają śladów życia i wody, badają próbki skał i ziemi oraz dostarczają naukowcom wielu nowych i cennych informacji o tym świecie. Jednym z najbardziej znanych jest łazik "Curiosity", który działa nieprzerwanie od 2012 roku. W 2021 roku dołączył do niego łazik "Perseverance", ale wraz z nim przyleciał też pionierski robot o nazwie "Ingenuity". Był to mały eksperymentalny helikopter, który miał być pierwszym obiektem, który wykonałby kontrolowany lot na Marsie.

Nieoczekiwany sukces

Warto przypomnieć, że choć Mars posiada atmosferę, to jest ona dużo rzadsza od ziemskiej. Dlatego skonstruowanie latającego pojazdu było ogromnym wyzwaniem dla inżynierów. Nie mieli oni też pojęcia, czy ich ambitny projekt zadziała i czy okaże się on użyteczny. Dlatego na początku nie wiązano z nim zbyt wielkich nadziei. Nawet najbardziej optymistyczne scenariusze zakładały, że wykona on maksymalnie 5 lotów podczas 30 dni. Jednak robot zaskoczył naukowców i przeszedł ich najśmielsze oczekiwania. Działał 3 lata i w tym czasie wykonał 72 loty badawcze.

fot. Shutterstock

Podczas swojej działalności towarzyszył łazikowi "Perseverance" i niejako uzupełniał jego działania. Robił z góry zdjęcia interesującym obiektom i pomagał w lepszym planowaniu trasy dla łazika. Jednak podczas ostatniego lotu, który odbył się 18 stycznia, doszło do uszkodzenia śmigła, co sprawiło, że dron już więcej nie wzniesie się w powietrze. W ten sposób zakończyła się jego misja.

To przełom podobny do pierwszego lotu braci Wright

Niemniej jednak, mimo ostatecznego uszkodzenia helikoptera, cała misja była ogromnym sukcesem. Administrator NASA Bill Nelson stwierdził, że pokazała ona ogromną wartość posiadania latającego pojazdu podczas badań planety. Porównał ten wyczyn do pierwszego lotu braci Wright, który otworzył drogę dla rozwoju lotnictwa. Amerykańska Agencja Kosmiczna już rozważa budowę nowego helikoptera, bazując na doświadczeniach nabytych przy projektowaniu, budowie i użytkowaniu "Ingeniuity". Ma on jeszcze lepiej pomóc w badaniu planety i przygotowaniu pierwszej misji na Marsa z udziałem człowieka.

Autor: Jan Olbratowski

Komentarze
Czytaj jeszcze: