Michał Milowicz w szpitalu
Michał Milowicz zyskał sympatię publiczności dzięki rolom w kultowych filmach „Chłopaki nie płaczą” czy „Poranek kojota”. Telewidzowie pamiętają go także choćby z serialu komediowego „Sąsiedzi”. Ostatnio natomiast mogliśmy oglądać go w siedemnastej edycji programu „Twoja twarz brzmi znajomo”. Występuje także w serialu „Święty”.
Nazywany czasem „polskim Elvisem” artysta ceni sobie kontakt z fanami, dlatego za pośrednictwem mediów społecznościowych na bieżąco informuje ich o tym, co u niego słychać. Zwykle dzieli się dobrymi wiadomościami, jednak tym razem było inaczej. 52-latek udostępnił na swoim obserwowanym przez blisko 15 tysięcy internautów profilu na Instagramie zdjęcie ze szpitala i poinformował, że musiał przejść operację.
Michał Milowicz po operacji
Lubiany aktor i wokalista w środę poinformował fanów, że jest w szpitalu. Jak wynika z opublikowanego na jego instagramowym profilu wpisu, Milowicz musiał przejść operację biodra. Ją ma już za sobą, ale przed 52-latkiem jeszcze rehabilitacja, która pozwoli wrócić mu do pełnej sprawności.
Trzymajcie kciuki za rehabilitację, abym jak najszybciej mógł wrócić do was i na deski teatru
– zwrócił się do fanów, publikując selfie ze szpitalnego łóżka.
Choć z pewnością gwiazdor wolałby uniknąć pobytu w szpitalu, dobry humor go nie opuszcza.
Nie jest lekko, ale przecież „Chłopaki nie płaczą”. Coco Jambo i do przodu!
– napisał, życząc przy okazji obserwatorom wszystkiego dobrego w 2023 roku.
Wkrótce na wyznanie Michała Milowicza zaczęli odpowiadać jego sympatycy oraz znajomi z branży. Szybkiego powrotu do zdrowia pożyczył mu na Instagramie m. in. oficjalny profil „Twoja twarz brzmi znajomo”:
Michał wszystkiego dobrego i zdrówka!
Odezwały się także uczestniczki edycji, w której występował 52-latek.
Majkel, wstawaj szybko!
– napisała Kasia Ucherska.
Zdrówka jeszcze raz!
– wtórowała jej imienniczka Katarzyna Polewany.
Nam nie pozostaje nic innego, jak przyłączyć się do słów wsparcia. Miejmy nadzieję, że rehabilitacja przebiegnie sprawnie i wkrótce znów będziemy mogli zobaczyć Michała Milowicza na scenie oraz na ekranach telewizorów.
Autor: Maria Staroń