Michele Morrone szczerze o swoim dramacie. Aktor z "365 dni" zmagał się z ciężką depresją

Życie aktora, który swoją urodą skradł serce niejednej Polki, nie zawsze było takie kolorowe. Michele Morrone w przejmującym wpisie na Instagramie opowiedział o swoim życiowym dramacie. Jak się okazuje, mężczyzna zmagał się z depresją i problemami finansowymi.

Michele Morrone i „365 dni”

Włoski przystojniak, jeszcze do niedawna tajemnica Blanki Lipińskiej, dzisiaj aktor, do którego wzdycha niejedna Polka. Michele Morrone w polskim świecie show-biznesu zaistniał dzięki roli w filmie „365 dni”. W erotyku mężczyzna wcielił się w głównego bohatera – Massimo, który porywa kobietę ze swoich snów i próbuje ją w sobie rozkochać. Model sporym gronem fanów mógł pochwalić się jeszcze przed premierą ekranizacji. Jego profil na Instagramie obserwuje ponad 220 tys. osób, gdzie Morrone rozpieszcza internatów, publikując coraz to nowsze zdjęcia. Ostatnio jednak pod jednym z nich pojawił się poruszający opis. Okazuje się, ze życie Włocha nie zawsze było takie kolorowe.

Michele Morrone przyznaje się do depresji i kłopotów finansowych - „Ale życie jest dziwne”

Fotografię z premiery filmu „365 dni” opatrzył przejmującym opisem, w którym opowiedział, jak jeszcze niedawno wyglądało jego życie. Okazuje się, że aktor jakiś czas temu się rozwiódł, a rozstanie z małżonką nie było dla niego łatwe. Co więcej, mężczyzna miał również kłopoty finansowe.

Półtora roku temu miałem już wszystko porzucić, nie chciałem już działać. Byłem w ciężkiej depresji po rozwodzie z żoną. Pracę jako ogrodnik znalazłem w odległej wiosce liczącej 1000 mieszkańców, ponieważ nie miałem już pieniędzy w kieszeni.

Pod koniec wpisu Morrone apeluje do swoich fanów, by nigdy nie trafili nadziei i zawsze w siebie wierzyli.

Ale życie jest dziwne, kiedy jesteś przygnębiony, przeznaczenie stawia przed sobą odpowiedni pociąg i jeśli jesteś silny, możesz do niego wsiąść. Zawsze wierz w siebie ... ZAWSZE.

„365 dni” – o czym?

„356 dni”, „Ten dzień”, „Kolejne 365 dni” – to na punkcie tych książek jeszcze niedawno oszalała niejedna czytelniczka. Teraz do kin trafił pierwsza część pikantnej historii. O czym opowiada „polska wersja Greya”? Początek znajomości głównych bohaterów nie zaczyna się najlepiej. W dniu swoich 29-tych urodzin, podczas wycieczki na Sycylię, Laura zostaje uprowadzona. Porywaczem okazuje się przystojny Włoch - Massimo. Mężczyzna, który niedawno otarł się o śmierć, daje dziewczynie 365 dni na to, by go pokochała…

Autor: Aleksandra Biłas

Komentarze
Czytaj jeszcze: