Hubert Urbański nie mógł uwierzyć w to, co słyszy! Zawodnik w Milionerach uciął sobie krótką, wyluzowaną pogawędkę w ramach koła ratunkowego – telefonu do przyjaciela. Najpierw przedstawił pytanie i warianty odpowiedzi. Zajęło to mniej więcej połowę przewidzianego czasu. Rozmówca szybko i zdecydowanie podał prawidłową odpowiedź i chciał już zakończyć rozmowę. Marcin z Warszawy – przyjaciel zawodnika, na końcu dodał nawet z uśmiechem "stary, skup się na grze, dobrze?". W ramach pozostałych 15 sekund śmieszek chciał się dowiedzieć "Co tam słychać" i czy jego kolega dzisiaj sobie "pojadł". Z pewnością może liczyć teraz na wzrost internetowej popularności.