Zabijał podopiecznych
Przed sądem w Monachium stanął 38-letni Polak - Grzegorz W. Mężczyzna pracował w Niemczech jako opiekun osób starszych i został oskarżony o zabójstwo sześciu swoich podopiecznych. W toku procesu sąd uznał dowody w przypadku trzech z nich.
Grzegorz W. został uznany za winnego trzech zabójstw i skazany na dożywotnie pozbawienie wolności. Z uwagi na charakter popełnionych zbrodni mężczyzna nie może liczyć na przedterminowe zwolnienie po odsiedzeniu 15 lat.
Niski poziom cukru u ofiar
Do ujawnienia pierwszego zabójstwa doszło w chwili, gdy Grzegorz W. zgłosił śmierć swojego 87-letniego podopiecznego. Lekarz, który przyjechał na miejsce, zauważył na ciele zmarłego ślady po zastrzykach i postanowił wezwać policję. W toku śledztwa specjaliści medycyny sądowej uznali, że doszło do morderstwa, ponieważ ofiara miała skrajnie niski poziom cukru we krwi i to było przyczyną zgonu. 87-latek nie był cukrzykiem, więc policja podejrzewała, że to osoba trzecia celowo obniżyła poziom cukru pacjenta.
Na początku nie podejrzewaliśmy, że on (pielęgniarz) ma coś wspólnego ze śmiercią. Wszystko wyjaśniło się, gdy bliscy ofiary oskarżyli go o kradzież. W jego rzeczach osobistych znaleźliśmy insulinę, karty płatnicze i pieniądze należące do zmarłego
- poinformował funkcjonariusz niemieckiej policji
Grzegorz W. chorował na cukrzycę, więc dysponował insuliną. W trakcie procesu mężczyzna przyznał się do wstrzyknięcia jej swojemu podopiecznemu. W ostatnim słowie 38-latek wyraził skruchę i przeprosił rodziny zmarłych.
To, co uczyniłem, było bardzo brutalne i pozostaje brutalne
- powiedział