Urodziny to wielkie wydarzenie – zwłaszcza jeśli jesteś dzieckiem. Zapraszasz ulubionych kumpli z klasy, dostajesz całą górę mega fajnych prezentów, możesz do woli pić napoje gazowane i przegryzać je czipsami. To jeden z lepszych dni w roku.
Nadchodzi pora na punkt kulminacyjny całego wydarzenia. Do sali wjeżdża tort. Twoja rodzicielka niesie go na stół, każe Ci pomyśleć życzenie, zamknąć oczy i dmuchnąć tak, aby zgasły wszystkie zapalone na nim świeczki.
Podekscytowany powagą sytuacji robisz to wszystko. Dookoła rozbrzmiewają brawa, świeczki zgasły, za moment tort zostanie pokrojony i spałaszowany przez wygłodniały tłum dzieciaków. Ale zanim to nastąpi, po raz ostatni patrzysz na ten piękny wypiek w całości i zauważasz, że rodzice spełnili Twoje marzenie. W tym roku nie ma na nim truskawek, rodzynek, ani orzechów. Jest ON…
Jak zareagowalibyście na taki tort? ;)