Największą zagadką jest to jakie mogło być polecenie od egzaminatora. Takie zachowanie na drodze wygląda absurdalnie i aż ciezko uwierzyć w to, że ktoś taki mógł w ogóle zostać dopuszczony do egzaminu praktycznego.
Jakie byłyby Wasze propozycje?
Nasz faworyt to "Proszę skręcić w prawo i ustawić się na lewym pasie".
Często narzeka się na egzaminatorów, że się uwziął, że niesłusznie, że niesprawiedliwy, że nie w humorze. Tym razem egzaminator musiał być srogo rozbawiony a w dodatku mieć też nerwy ze stali.