"Nasz nowy dom" jest na antenie od 2013 roku
Katarzyna Dowbor od wielu lat prowadzi program "Nasz nowy dom", w którym pomaga potrzebującym rodzinom. Prezenterka wraz z ekipą przeprowadza remonty mieszkań i domów, które nie nadają się do dalszego zamieszkania.
Choć program z założenia ma nieść dobro i dawać szanse na lepsze życie dla osób w trudnej sytuacji życiowej, to niestety wydaje się, że nie do końca wszyscy rozumieją jego cel. Dowbor jakiś czas temu opowiedziała o nieprzyjemnej sytuacji, która spotkała ją w trakcie remontowania jednej z nieruchomości.
"Nasz nowy dom". Wściekła sąsiadka trzasnęła drzwiami
Niestety, od czasu do czasu ekipa programu musi mierzyć się z zazdrością ze strony innych mieszkańców. Tak było podczas pewnego remontu, gdy do Katarzyny Dowbor podbiegła rozzłoszczona i oburzona sąsiadka rodziny, której remontowano dom. Pomiędzy kobietami wywiązała się dyskusja. Nie zabrakło wulgarnego słownictwa.
Pani wybiegła z mieszkania i mówi do mnie: "Pani Kasiu, co pani robi?". Ja odpowiadam, że remontujemy dom, a ona: "Ale komu, tej…?". Popatrzyłam na nią i mówię do niej, że tak nie można. "Jest pani wierząca?" - zapytałam. To odparła, że tak. Powiedziałam jej: "I tam pan Bóg wszystkiego słucha i nie będzie pani wybaczone". I ta pani spojrzała na mnie, weszła do mieszkania i zatrzasnęła drzwi
– opowiadała Katarzyna Dowbor, w rozmowie z Pomponikiem.
Katarzyna Dowbor: "To nie jest fajne"
Prezenterka wspomniała również o osobach, które czasami przysyłają donosy na rodziny biorące udział w programie. Dowbor podkreśla, że nie rozumie takiego postępowania, mimo że takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko.
Czasami przynosili donosy papierowe na jakąś rodzinę, ale to nie jest fajne, bo w ten sposób osoby, które piszą te donosy, niczego sobie nie załatwią. A walczenie o to, żeby ktoś nie miał lepiej ode mnie, jest bardzo słabe. Zdarzają się takie sytuacje, ale na te 240 domów bardzo rzadko
– powiedziała Pomponikowi.
Katarzyna Dowbor, fot. Jacek Kurnikowski/AKPA