"Tak, słucham"
Jeśli odbierasz połączenie z nieznanego numeru i rozpoczynasz rozmowę telefoniczną od tych słów, narażasz się na kłopoty. Cyberprzestępcy czasami dzwonią, aby nagrać właśnie tę wypowiedzianą przez Ciebie kwestię. Następnie rozłączają się lub kończą połączenie słowami: "Dziękuję, to wszystko z mojej strony. Jutro prześlemy fakturę". Oszuści po zarejestrowaniu rozmowy wycinają z kontekstu słowo "tak", aby wykorzystać je do potwierdzenia zawarcia umowy na odległość. Problem polega na tym, że nie wiemy, jaki dokument został przez nas "podpisany".
Prawo stoi po naszej stronie
Unieważnienie umowy zawartej na odległość może być problematyczne i czasochłonne. Warto jednak wiedzieć, że w takich sytuacjach prawo jest po naszej stronie. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wprowadził kilka lat temu restrykcyjne warunki "podpisywania" umów przez telefon. Aby zawarte w ten sposób porozumienie było ważne, konsultant musi na początku przedstawić cel rozmowy oraz dane podmiotu, w imieniu którego się z nami kontaktuje.
Dopiero po uzyskaniu tych informacji przedsiębiorca może przedstawić ofertę, o ile wcześniej wyrażono na to zgodę. Te zasady zawierania umów na odległość służą wyeliminowaniu elementu zaskoczenia. Prościej mówiąc: konsument musi dokładnie wiedzieć, co i na jakich zasadach podpisuje. Umowa nie może być uznana za ważną, jeśli konsument powiedział w trakcie rozmowy tylko jeden słowo: "tak".
Rozmówca musi dokładnie wiedzieć, jaką umowę podpisuje, fot. Shutterstock
Jak uniknąć takich sytuacji?
Popularną metodą, która pozwala uniknąć odbierania groźnych połączeń, jest wpisanie w wyszukiwarkę numeru telefonu. W ten sposób możemy natrafić na kilka stron, które zbierają opinie internautów na temat danego numeru. Istnieje też szansa, że w trakcie wyszukiwania uda nam się odnaleźć informacje na temat rozmówcy.
W sklepach z aplikacjami znajduje się też kilka programów, które na podstawie zgłoszeń użytkowników blokują połączenia przychodzące z potencjalnie niebezpiecznych numerów.
