Maturzysta opisał historię niezgodną z prawem
Jednym z zadań na maturze z języka angielskiego było wypracowanie. Miało przybrać formę listu do kolegi lub koleżanki. Jak opowiada tiktokerka z kanału MamMaturę, tematem miało być uzasadnienie, w jaki sposób autorowi udało się pozyskać większą sumę pieniędzy.
Uczeń, którego przypadek omawia influencerka, opowiedział historię, która według komisji, nie nadawała się do oceny. Co przeskrobał maturzysta? Zgodnie z tematem, w liście do koleżanki podzielił się informacją o tym, że udało mu się zarobić spore pieniądze. Opory oceniających wzbudziło fikcyjne „źródło” zarobku. Nastolatek wymyślił makabryczną historię. Napisał, że sprzedał swoją siostrę na organy i w ten sposób znacznie się wzbogacił.
„Żart” maturzysty wzburzył członków komisji, a on sam napytał sobie biedy. Nie wiedział, że spotkają go tak surowe konsekwencje. Jego wygłup skończył się niezaliczeniem matury.
Na stronie Centralnej Komisji Egzaminacyjnej znajdują się zasady oceniania prac maturalnych.
Zabronione jest pisanie wypowiedzi obraźliwych, wulgarnych lub propagujących postępowanie niezgodne z prawem. W przypadku takich wypowiedzi zostanie podjęta indywidualna decyzja dotycząca danej pracy, na przykład nie zostaną przyznane punkty za styl i język lub cała wypowiedź nie będzie podlegała ocenie
- czytamy.
W przypadku tego chłopaka komisja była bardzo surowa. Wyzerowano mu nie tylko punkty za wypracowanie, ale cały egzamin maturalny z języka angielskiego. W dodatku dostał zakaz przystąpienia do poprawkowego egzaminu w sierpniu.
Internauci są wściekli na komisję
Internauci komentujący nagranie tiktokerki nie kryją wzburzenia. Są zbulwersowani zachowaniem nauczycieli. Wielu z nich uważa, że kara nałożona na maturzystę była nieadekwatna, a on sam miał prawo do fikcji literackiej.
Czyli komisje egzaminacyjne nie uznają fikcji literackiej. Ciekawe
Tymczasem wszystkie książki kryminalne…
Czyli, jak jest dzieło kultury, które bazuje na opisie środowiska przestępczego, to nie można o tym pisać?
Większość lektur w szkołach jest o zabójstwie, ale nie można o tym pisać na maturze…
To jest absurd, że tak go potraktowali
Nie, no moim zdaniem trochę przesada
Tymczasem lektura „Zbrodnia i kara”…
- piszą użytkownicy sieci.