Tragedia na festiwalu Astroworld. Nie żyje 9-latek
To miał być wymarzony dzień dla 9-letniego Ezry Blounta. Chłopczyk poszedł wraz z tatą na festiwal Astroworld. Dziecko miało oglądać występ swojego idola, Travisa Scotta, ale niestety w trakcie wydarzenia doszło do tragedii. Podczas koncertu rapera wybuchła panika, która zakończyła się śmiercią 8 osób. Niedawno media informowały o 9 ofierze, a teraz portale podały smutne informacje o kolejnej. To właśnie 9-letni Ezra Blount, który został stratowany przez spanikowanych uczestników wydarzenia.
9-latek trafił do szpitala w stanie śpiączki. Lekarze przez tydzień walczyli o jego życie, ale niestety nie byli w stanie zrobić nic więcej. Chłopiec zmarł. Adwokat rodziny Blountów poinformował, że bliscy dziecka będą walczyć o sprawiedliwość i dążyć do ukarania tych, którzy odpowiadają za śmierć Ezry. Swoje kondolencje z powodu śmierci 9-latka przekazał także burmistrz Houston, w którym odbywał się tragiczny w skutkach festiwal Astroworld.
Rodzina Blountów opłakuje niezrozumiałą stratę ich ukochanego syna. Coś takiego nigdy nie powinno wydarzyć się na koncercie, który miał być formą dobrego spędzenia czasu. Śmieć Ezry dosłownie łamie serca. Będziemy dążyć do ustalenia winnych tragedii i wymierzenia im sprawiedliwości. Dziś solidaryzujemy się z rodziną w smutku i w modlitwie
– przekazał w oświadczeniu prawnik rodziny, Ben Crump.
"Był kopany, deptany i prawie zmiażdżony na śmierć"
Ojciec Ezry powiedział w rozmowie z dziennikarzami, że z powodu napierającego tłumu zemdlał podczas koncertu i wtedy stracił swojego syna z pola widzenia. Gdy odzyskał przytomność, Ezra trafił już do szpitala. Lekarze poinformowali go, że jego organy zostały uszkodzone i zdiagnozowano u niego obrzęk mózgu.
Rodzina Blountów złożyła we wtorek pozew przeciwko raperowi, mówiąc, że rażące zaniedbanie organizatorów wydarzenia doprowadziło do śmierci ich syna podczas festiwalu Astroworld. W treści zawiadomienia napisano, że „Ezra był kopany, deptany i prawie zmiażdżony na śmierć”.
Tragiczny finał koncertu Travisa Scotta
Do tragedii na koncercie Travisa Scotta w ramach festiwalu Astroworld w Houston doszło 5 października. Gdy na scenie pojawił się znany raper, szybko okazało się, że kompleks NRG Park nie jest w stanie pomieścić tylu osób. W pewnym momencie w trakcie występu ludzie zaczęli napierać na scenę, co doprowadziło do wybuchu paniki. Na nagraniach dostępnych w sieci można zobaczyć, że obsługa wydarzenia nie reagowała prawie na prośby fanów o udzielenie pomocy poszkodowanym.
Po tragedii, w wyniku której śmierć poniosło już 10 osób, organizator festiwalu oraz Travis Scott wydali oświadczenia. Poinformowano w nich, że muzyk będzie na bieżąco wspierać policję w działaniach mających na celu pociągnięcie do odpowiedzialności tych, którzy odpowiadają za tę tragedię. W festiwalu Astroworld, według ustaleń mediów, brało udział prawie 50 tysięcy osób. Po tragedii na inauguracji wydarzenia koncerty w ramach drugiego dnia zostały odwołane.