Nie żyje Denisa Zajicova. Finalistka „MasterChefa”
Nie żyje Denisa Zajicova. Finalistka czeskiego „MasterChefa” zmarła po walce z nowotworem. W 2014 roku, na kilka miesięcy przed ślubem, dowiedziała się, że ma guza mózgu. Lubiana uczestniczka kulinarnego show mogła liczyć na ogromne wsparcie innych ludzi, których nawet nie znała. Koszty leczenia wynosiły 200 tysięcy koron miesięcznie, co przekraczało jej możliwości finansowe. W opłacaniu terapii pomagało tysiące mieszkańców Czech. Niestety, okazała się ona nieskuteczna. Pod koniec 2023 roku Denisa Zajicova przekazała, że przed nią jest tylko kilka miesięcy życia. Mimo ogromnej woli walki, wczoraj po południu mąż 35-latki przekazał tragiczną wiadomość o jej śmierci.
Te słowa nie przychodzą mi lekko, ale nasza Deniska przegrała dziś walkę z poważną chorobą. Walczyła dzielnie do samego końca. Nasz ból jest wielki, ale szczerze wierzymy, że teraz jest już lepiej – napisał Roman Zajic w mediach społecznościowych.
Mężczyzna w poruszających słowach podziękował także za ogromne wsparcie, jakie otrzymywała Denisa Zajicova, a także jej rodzina:
Chcielibyśmy podziękować za okazaną pomoc i wsparcie. Nie znamy nikogo, kto miałby wokół siebie tylu prawdziwych przyjaciół, co ona. Przez cały czas byliśmy niesamowicie poruszeni tą troską. Dawaliście całej naszej rodzinie siłę na każdy kolejny dzień, były to najgorsze chwile w naszym życiu i bardzo trudna walka z podstępną i złowrogą chorobą. Dziękuję wszystkim, którzy starali się, aby ostatnie miesiące i dni były dla Denisy przyjemne i łatwe.
„MasterChef”. Nie żyje finalistka Denisa Zajicova
Denisa Zajicova pojawiła się w czeskim „MasterChefie” w 2019 roku. W kulinarnym show udało jej się dojść aż do finału. Oprócz tego prowadziła bloga kulinarnego, a także wspierała inne osoby chore na raka. Napisała również książkę, w której opowiadała o chorobie i motywowała osoby, które tak jak ona usłyszały diagnozę. W grudniu poinformowała, że nie da się przeprowadzić kolejnych operacji, a lekarze dają jej kilka miesięcy życia. „Wciąż wierzę i mam nadzieję” – pisała wówczas w mediach społecznościowych.