Richard Erdman nie żyje
Ta smutna wiadomość to kolejny cios dla fanów serialu „Beverly Hills 90210"; po tragicznych doniesieniach o śmierci Luke'a Perry'ego, a następnie Jeda Allana, świat filmu obiegła informacja o odejściu kolejnego aktora. 16 marca w swoim domu w Los Angeles w wieku 93 lat zmarł Richard Erdman. Widzowie kultowej produkcji mogą go pamiętać z roli majora Rufusa B. Pinfeathersa. Jak podają zagraniczne media, aktor od lat cierpiał na demencję starczą. Oficjalna przyczyna jego śmierci nie została podana.
Trudne pożegnanie…
Zmarłego aktora w mediach społecznościowych pożegnała m.in. przyjaciółka Erdmana – aktorka Yvette Nicole Brown:
„Wiedziałam, że dzień, w którym będziemy musieli się pożegnać z tym uroczym mężczyzną, nadejdzie szybciej, niż będziemy na to gotowi. Ale wiedza ta niczego nie ułatwia. Richard Erdman był chodzącą radością. Każdy, kto oglądał go w "Community" doskonale wie, że kradł każdą scenę, w której występował”
– czytamy w jej emocjonalnym wpisie na Twitterze. Dorobek artystyczny Richarda Erdmana sięga Złotego Wieku Hollywood; w latach 50. zagrał bowiem w takich produkcjach jak m.in.: „Błękitna gardenia”, „Pokłosie wojny” i wiele innych. Bardzo dobrze odnajdywał się również w rolach drugoplanowych, które przyniosły mu rozpoznawalność. Młodszym widzom dał się poznać w „Community” jako weteran wojny w Korei – Leonard Rodriguez.
Autor: Sabina Obajtek