Ojciec i syn wykonali bardzo nietypową wersję słynnego „Misirlou” z „Pulp Fiction”. Utwór pojawia się w filmie Quentina Tarantino w jednej z otwierających scen i jest chyba najbardziej rozpoznawalnym motywem z „Pulp Fiction”.
Toby i jego tata ubrani w garnitury i czarne okulary, niczym The Blues Brothers, zagrali „Misirlou” z pełnym profesjonalizmem. Co z tego, że użyli do wykonania utworu… drzwiczki od piekarnika i wiertarkę?
Zobaczcie, ich interpretacja robi wrażenie!