Śmierć Whitney Houston
Whitney Houston zmarła 11 lutego 2012 roku w wieku 58 lat. Jedna z najpopularniejszych piosenkarek muzyki pop została znaleziona martwa w wannie w hotelowym pokoju Beverly Hilton Hotel. Oficjalną przyczyną śmierci gwiazdy było utonięcie, jednak w jej ciele znaleziono mieszankę aż dziewięciu substancji, w tym kokainę oraz leki przeciwlękowe i antyhistaminowe. Piosenkarka od lat zmagała się z uzależnieniem od narkotyków, jednak nikt nie spodziewał się, że zakończy swoje życie w ten sposób.
Whitney Houston uratowała swoją córkę
Teraz, po 9 latach od śmierci Whitney Houston pojawiły się nowe informacje dotyczące jej ostatnich chwil. W filmie dokumentalnym "Whitney Houston & Bobbi Kristina: Didn’t We Almost Have It All" ujawniono, że gwiazda na dzień przed śmiercią przeżyła niezwykle wstrząsającą sytuację. Piosenkarka miała uratować życie swojej córki, Krissi, która zasnęła podczas kąpieli w wannie.
Krissi została sama. Poszła się wykąpać, włożyła słuchawki i leżała w wannie. Zasnęła
- powiedział Shawn McGill, przyjaciel Bobbi Kristiny Brown
Whitney powiedziała, że Bóg kazał jej sprawdzić, co u Krissi. Jej matka była dosłownie jej wybawcą. Gdyby Whitney nie weszła do tej łazienki w tej samej sekundzie, w której to zrobiła, Krissi umarłaby
- dodała Brandi Boyd, chrześniaczka gwiazdy
Niestety córka Whitney Houston zmarła zaledwie trzy lata po swojej mamie w wieku 22 lat w niemal identycznych okolicznościach. Przyczyną jej śmierci było zatrucie narkotykami i utonięcie.