Kontrole w sklepach w związku z zaostrzonym zakazem handlu. Nowe przepisy działają już od lutego
Zaostrzony zakaz handlu w niedzielę funkcjonuje w Polsce już od ponad dwóch tygodni. Nowe przepisy mocno ograniczyły działalność sklepów, które do tej pory korzystały z wyjątku na placówkę pocztową. Na tej zasadzie otwierało się ostatnio wiele sieci handlowych, lecz teraz przedsiębiorcy będą musieli wykazać, że działalność pocztowa faktycznie jest tą dominującą i przekracza ponad 40% przychodów.
W związku z nowelizacją przepisów, w ubiegłą niedzielę w sklepach pojawiło się wiele kontroli. Państwowa Inspekcja Pracy sprawdzała na jakie wyjątki w ustawie powołują się działające placówki oraz czy w odpowiedni sposób korzystają z tych wyłączeń. Inspektorzy sprawdzili ponad 250 obiektów i znów znaleźli te, których kreatywność nie zna granic.
Nowe pomysły sklepów na handel w niedzielę. Na co powoływali się przedsiębiorcy podczas kontroli?
W 96 przypadkach sklepy działały zgodnie z przepisami, ponieważ placówka była prowadzona osobiście przez właściciela, który mógł też działać przy pomocy członków jego rodziny. Ten wyjątek ma też ułatwić handel rolnikom, którzy w wyznaczonych miejscach mogą sprzedawać własne produkty. Zwiększeniu ich dochodów ma służyć także zwolnienie z opłaty targowej.
Jednak reszta z kontrolowanych sklepów powoływała się już na zupełnie inne wyjątki. Inspektorzy napotkali 8 obiektów, które prowadziły działalność w zakresie kultury, co w praktyce oznaczało otwarcie czytelni lub klubów czytelnika. Jedna placówka funkcjonowała jako stacja paliw, inna jako ta, której przeważająca działalność to handel wyrobami tytoniowymi. Jednak na jeszcze bardziej zaskakujące pomysły zdecydowały się dwa inne obiekty – jeden z nich otworzył się jako dworzec, a następny jako… zakład pogrzebowy.
Kontrole nie zostały jeszcze jednak oficjalnie zakończone, ponieważ trwają pracę nad analizą przedłożonych inspektorom dokumentów oraz porównanie ich z obowiązującymi w tym momencie przepisami. W związku z tym nie wiadomo jeszcze ile sklepów tak naprawdę złamało zakaz handlu. Maksymalna kara, która grodzi im za ten czyn to 100 tys. zł.
