W miniony piątek na ekrany kin trafiła długo wyczekiwana kontynuacja „Soku z żuka” - „Beetlejuice Beetlejuice”, w reżyserii Tima Burtona. Film, który z miejsca stał się hitem, niestety nie przeszedł bez kontrowersji. W centrum uwagi polskich widzów znalazła się postać Marii Skłodowskiej-Curie, przedstawiona w jednej ze scen jako francuska naukowczyni. To właśnie ten szczegół wywołał niemałe poruszenie.
Maria Skłodowska-Curie w „Beetlejuice Beetlejuice”
W scenie, która stała się powodem krytyki, Astrid Deetz, grana przez Jennę Ortegę, przebiera się za słynną badaczkę na Halloween, nazywając ją przy tym francuską naukowczynią. Błąd wyłapali widzowie, którzy zdecydowali się zobaczyć film w oryginalnej wersji językowej z napisami, a także Bartek Fukiet odpowiedzialny za przygotowanie polskiego dubbingu, który skorygował występujące nieprawidłowości. Dlatego Alicja Warchocka wcielająca się w Astrid Deetz mówi widzom o „polskiej” naukowczyni.
Tim Burton podpadł Polakom
Chociaż w polskiej wersji językowej postać odnosi się do Skłodowskiej-Curie jako do Polki, to widzowie oglądający film z napisami nie kryli swojego oburzenia.
Dlaczego zrobili ją Francuzką, skoro nią nie była?
Amerykański ukłon w stronę Europy byłby poprawny, gdyby ktokolwiek wpisał na planie „Marie Curie” w wyszukiwarkę - nawet w Stanach Zjednoczonych informacja, że uczona była Polką, pojawia się jako pierwsza - czytamy pod jednym ze wpisów na platformie X.
Inni natomiast zwracają uwagę na to, że Skłodowska-Curie, mimo iż większość życia spędziła we Francji, nigdy nie zapomniała o swoich polskich korzeniach, co potwierdza choćby nazwa odkrytego przez nią pierwiastka - polon.
Debata w sieci szybko przerodziła się w szerszą dyskusję na temat tożsamości naukowczyni, przy czym nie zabrakło również głosów broniących jej „francuskości”, podkreślając jej życie i karierę we Francji:
Odmówiono jej przyznania wyższego wykształcenia w Polsce, ponieważ była kobietą, dlatego studiowała we Francji.
Miała francuskie obywatelstwo - piszą internauci.
I faktycznie - naukowczyni w latach 1891-95 r. studiowała na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym w Sorbonie, otrzymując licencjaty nauk fizycznych i matematycznych. W niedługim czasie poznała Piotra Curie, z którym w 1895 r. wzięła ślub i przyjęła obywatelstwo francuskie.
Czy był to celowy zabieg, czy po prostu niefortunny błąd scenarzystów? Odpowiedź na to pytanie pozostaje otwarta.