W erze, w której odchudzające zastrzyki typu Ozempic i Mounjaro są na ustach wszystkich dbających o linię, „woda z kijankami” – jak nazywa miksturę młodzież – wydaje się być nowym i przede wszystkim ekonomicznym sposobem na walkę z nadmiarem kilogramów. Młodzi ludzie, uzbrojeni jedynie w butelkę ciepłej wody, kilka łyżek nasion chia i sok z cytryny, twierdzą, że dzięki tej domowej miksturze udało im się pozbyć niechcianej tkanki tłuszczowej.
Skąd wzięła się nazwa i jak smakuje ta kontrowersyjna mikstura?
Mariah Padilla, 18-latka, która podzieliła się swoimi doświadczeniami na TikToku, potwierdza skuteczność „wody z kijankami” w kontekście odchudzania. Nazwa napoju pochodzi od jego wyglądu, przypominającego kijanki pływające w stawie. Padilla przyznaje jednak, że napój ma dziwaczną konsystencję i smak, co nie każdemu może przypaść do gustu.
Dlaczego „woda z kijankami” jest tak popularna?
W obliczu ciągłego dążenia do ideału piękna promowanego w mediach społecznościowych wiele osób szuka szybkich i łatwych rozwiązań na zrzucenie wagi. „Woda z kijankami” wpisuje się w trend diety „Zempic” - gdzie składniki takie jak ryż czy owsianka mieszane są z wodą i sokiem z limonki, by stłumić apetyt. Nasiona chia, będące kluczowym składnikiem tego napoju, są bogate w błonnik, białko, kwasy omega-3, antyoksydanty oraz witaminy i minerały, co wspiera trawienie i pomaga w zarządzaniu wagą.
Czy to naprawdę działa?
Eksperci z Harvard Health potwierdzają liczne korzyści zdrowotne płynące z nasion chia, w tym wsparcie dla procesu odchudzania. Nasiona te, po spożyciu, tworzą w żołądku substancję podobną do żelu, która może zwiększać uczucie sytości, obniżać apetyt i spożycie kalorii. Przypominają jednak o konieczności namaczania nasion chia przed spożyciem, aby uniknąć problemów trawiennych.