Fakt, że kierowca nagrywający niewątpliwie się śpieszył był idealnym połączeniem drugiego uczestnika ruchu, który nie poinformował go z odpowiednim wyprzedzeniem o tym, że będzie zmieniał kierunek ruchu. Skutek mógł być tylko jeden – stłuczka.
Wniosek jest jeden - śpieszy Ci się? Lepiej zwolnij. Lepiej dojechać później, ale jednak w jednym kawałku i uważać nie tylko na siebie, ale też na innych kierowców.
Autor: Katarzyna Solecka