Odmieniona Liszowska pozuje z głębokim dekoltem. Wygląda niczym blond Kleopatra? [FOTO]

Joanna Liszowska nie przestaje zachwycać i zaskakiwać! Zobaczcie, jak zmieniła się do kolejnej roli. Jest nie do poznania?

Joanna Liszowska nie do poznania?

Joanna Liszowska to kobieta o wielu talentach. Charyzmatyczna 44-latka tańczy, śpiewa i zachwyca publiczność swoimi umiejętnościami aktorskimi od ponad dwóch dekad. Jej kariera rozpoczęła się w 2001 roku, kiedy została absolwentką PWST w Krakowie. Od tego czasu wzięła udział w wielu produkcjach teatralnych, telewizyjnych i filmowych. "Pokusa", "Przyjaciółki", "Całe szczęście", "Kocham", "Na dobre i na złe", "Miłość w przejściu podziemnym", "Swingersi", "Twoja twarz brzmi znajomo", "Taniec z Gwiazdami", "Jak oni śpiewają" - to zaledwie kilka z nich. 

Fani mogą podziwiać ją nie tylko w telewizji, ale również na scenie. Ostatnio w Teatrze 6. piętro premierę miał kolejny spektakl z udziałem Joanny Liszowskiej, do którego przeszła niemałą przemianę. Efekty możecie zobaczyć na jej Instagramie.

Joanna Liszowska w zaskakującej fryzurze - z prostymi włosami i grzywką

Aktorka pochwaliła się w sieci zakulisowym kadrem, a dokładniej selfie. Do roli Nikki Stanwick pozbyła się swoich loków. Zastąpiła je zdecydowanie krótsza fryzura z wyprostowanymi włosami i z grzywką. Do zdjęcia aktorka pozowała w intensywnie różowej stylizacji z głębokim dekoltem. Jak na taką diametralną przemianę zareagowali jej fani? Okazuje, się że bardzo entuzjastycznie!

Śliczna

Superaśnie

Najpiękniejsza

Co za zmiana!

Blond Kleopatra z Pani

- czytamy w komentarzach.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Joanna Liszowska (@joannaliszowskaofficial)

Spektakl "[Things We Do for] LOVE" jest sceniczną wersją sztuki wybitnego angielskiego dramatopisarza Alana Ayckbourna Things We Do for Love, którą angielscy krytycy uznali za „arcydzieło tragicznej komedii i komicznej tragedii”. W produkcji reżyserwanej przez Eugeniusza Korina występują: Anna Dereszowska, Joanna Liszowska, Marek Kalita i Lesław Żurek.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Teatr 6.piętro (@teatr6pietro)

Autor: Katarzyna Solecka

Komentarze