„Taniec z gwiazdami” – kto odpadł?
Za nami kolejny odcinek 15. edycji „Tańca z gwiazdami”. Jurorzy w składzie: Iwona Pavlowić, Ewa Kasprzyk, Rafał Maserak i Tomasz Wygoda surowo ocenili wszystkich uczestników. Najlepsze noty uzyskała aktorka Vanessa Aleksander i partnerujący jej Michał Bartkiewicz.
Z walki o Kryształową Kulę odpadła natomiast para numer 9, czyli Olga Bończyk i Marcin Zapała. Wykonali oni walc wiedeński do utworu „Walc embarras” Ireny Santor. Iwona Pavlović zwracała aktorce uwagę na niedociągnięcia w technice: „Możecie zagrać taniec i troszeczkę nas oszukujecie. Ja nie mam nic przeciwko, ale nie było ani jednego kroczku od pięty, wszystko od podeszwy, w tej ramie tak średnio – prościutka niewygięta”. Tomasz Wygoda potwierdził, że zdecydowanie zabrakło tutaj wykończenia.
Olga Bończyk komentuje odpadnięcie z „Tańca z gwiazdami”
Uczestniczka, która jako pierwsza musiała pożegnać się z show, udzieliła wywiadu dla dziennikarza portalu Pomponik. Mężczyzna zapytał kobietę o jej odczucia związane z werdyktem. Ta powiedziała, że nie ma tutaj negatywnych emocji i rozumie, że takie są po prostu zasady formatu.
Ja nie oceniam werdyktu ani publiczności ani jury. Takie są reguły tego programu. Ktoś musi być pierwszy – zapewniała.
Przyznała również, że nie posiada „żyłki sportowca”, która sprawiałaby, że chciałaby mocno rywalizować z innymi uczestnikami. Mimo to i tak dobrze spędziła czas w programie.
Ja nie mam żyłki sportowca, nie ścigam się z nikim na lepsze wyniki czy punktację. Mam takie poczucie, że tyle, ile dane mi było w tym programie, to wykonałam najlepiej jak potrafiłam. Na pewno dobrze się bawiłam i dużo się nauczyłam – to jest dla mnie najważniejsze.
Na pytanie, czego para żałuje, że nie zdążyła zaprezentować, partner taneczny Olgi odpowiedział, że między innymi układów, przy których mogliby wspólnie pokazać swoje inne twarze. Marcin przyznał, że szkoda, że nie dane im było zatańczyć między innymi jive’a – w nim mogliby nieco bardziej pobawić się na parkiecie.
Chcieliśmy bardzo pokazać charakter Olgi i mój, taki komediowy, radosny, prześmiewczy.