Opalanie się na balkonie to jedna z letnich przyjemności
Rozgrzane słońce i wysokie temperatury są czymś, na co większość z nas czeka z utęsknieniem. Niestety nie zawsze jesteśmy w stanie pozwolić sobie na wypoczynek nad wodą: choćby przez pracę, brak czasu lub ze względów finansowych. Wtedy jedynym miejscem zażywania kąpieli słonecznych staje się dla nas balkon, taras lub po prostu ogródek. Przy opalaniu się w otoczeniu innych osób trzeba jednak uważać, by nie narazić się na interwencję policji, a tym samym na wysoki mandat.
Opalanie się na balkonie. Czy jest dozwolone?
Oczywiście, opalanie się na balkonie, tarasie czy w ogródku jest jak najbardziej dozwolone. Nikt nie może mieć do nas pretensji, jeśli zbieramy promienie słoneczne w szortach lub w stroju kąpielowym, zwłaszcza na własnym terenie. Sprawa może skomplikować się, dopiero gdy zrzucimy ubrania i zaczniemy opalanie bez żadnej odzieży lub ręcznika. Wtedy osoby, które zauważą nasze nagie ciała, mają prawo wezwać policję. Ta z kolei może wymierzyć karę za zachowanie nieobyczajne, które jest wykroczeniem. Zgodnie z przepisami, za opalanie się nago w otoczeniu osób postronnych grozi od 20 do 1500 zł mandatu.
Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany
– czytamy w art. 140. Kodeksu wykroczeń.
Opalanie się na balkonie. Kiedy możemy dostać mandat?
Na opalanie się bez ubrań z pewnością nie mogą pozwolić sobie właściciele mieszkań, których balkony widoczne są gołym okiem z ulicy bądź z innego lokalu (np. na poziomie tego samego piętra). Warto jednak podkreślić, że policja każde zgłoszenie rozpatruje indywidualnie, a więc pierwsza interwencja w takiej sprawie może zakończyć się na pouczeniu. Dodajmy, że jeśli nasz balkon nie znajduje się na widoku i nie ma ryzyka, że ktokolwiek nas dostrzeże, możemy opalać się bez żadnych przeszkód w takim stroju, w jakim mamy ochotę to robić.
Autor: Hubert Wiączkowski