Kevin Hart zrezygnował z prowadzenia gali Oscarów
Kevin Hart nie poprowadzi ceremonii wręczenia Oscarów. Aktor i komik zrezygnował z tej roli w wyniku licznych oskarżeń o homofobię, które pojawiły się zaraz po tym, jak Akademia Filmowa mianowała go w środę gospodarzem 91. Ceremonii. Media chwilę po tym przypomniały jego stand-up, w którym zażartował ze swojego syna, a także kilka wcześniejszych wpisów na Twitterze.
„Jedną z moich największych obaw jest to, że mój syn wyrośnie na geja. To prawdziwy strach. Pamiętajcie, nie jestem homofobem, nie mam nic przeciwko gejom, bądźcie szczęśliwi. Róbcie, co chcecie. Ale ja jestem heteroseksualnym mężczyzną i jeśli będę mógł zapobiec temu, że mój syn stanie się gejem, to to zrobię” – powiedział Kevin Hart w 2010 roku, w jednym ze swoich występów
Sprostowania i usunięte wpisy
Kilka kontrowersyjnych wpisów Kevina Harta zniknęło z Twittera w czwartek. W tym samym czasie na jego Instagramie pojawiło się krótkie video, w którym aktor
„Mam prawie 40 lat. Jeśli nie wierzycie, że ludzie się zmieniają, dorastają i ewoluują wraz z wiekiem, nie wiem, co wam powiedzieć. Jeśli chcecie trwać w przekonaniu, że człowiek musi usprawiedliwiać swoją przeszłość, zróbcie tak" - mówił aktor
Akademia Filmowa postawiła mu ultimantum – albo Hart przeprosi środowisko LGBT albo aktor nie poprowadzi gali Oscarów.
W kolejnym nagraniu na Instagramie Kevin Hart ponownie podkreślił, że nie chce wracać do przeszłości i wyjaśniać tego, co – jak twierdzi – zostało już przez niego kiedyś wytłumaczone.
„Energia, która została zużyta na znalezienie starych wpisów, mogła zostać spożytkowana na szukanie odpowiedzi na ważne pytania, które zadajemy sobie od lat. Karmimy internetowe trolle i nagradzamy je. Nie zrobię tego. Będę sobą. Nie ugnę się. Akademio, jestem wdzięczny za tę ofertę. Jeśli zostanie ona wycofana, nie będę czuł się pokrzywdzony" – mówił Kevin Hart.
Akademia Filmowa w trudnej sytuacji
Ostatecznie, kilka godzin później Hart umieścił na swoim Twitterze oświadczenie, że rezygnuje z prowadzenia gali. Napisał w nim, że nie chce, aby skandal związany z jego osobą przyćmił tak ważne wydarzenie. W swoim wpisie aktor ponownie przeprosił też środowisko LGBT.
„Zdecydowałem się zrezygnować z prowadzenia tegorocznych Oscarów. Nie chcę odwracać uwagi od wieczoru, który jest okazją do celebracji wielu niesamowitych i utalentowanych artystów. Szczerze przepraszam społeczność LGBTQ za moje nietaktowne słowa z przeszłości" – napisał na Twitterze.
W drugim wpisie aktor zapewnił także, że nie chce krzywdzić, ani dzielić ludzi.
"Przykro mi, że krzywdzę ludzi. Zmieniam się i chcę nadal to robić. Moim celem jest zbliżanie do siebie ludzi, a nie dzielenie ich. Wyrazy uznania i miłości dla Akademii. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy" – czytamy w tweecie
Warto zaznaczyć, że jego decyzja stawia Akademie Filmową w kłopotliwej sytuacji. Jak informuje „Variety”, niełatwo będzie im teraz znaleźć nowego gospodarza gali, ponieważ nikt nie był tą rolą szczególnie zainteresowany.
Autor: Adrianna Raszyk