Nie wiadomo w jaki sposób doszło do tego nieszczęśliwego wypadku, ale przypadkowi przechodnie dostrzegli nagle zwisające z balkonu dziecko. Było zupełnie samo, bez żadnej opieki, na wysokości czwartego piętra. Sytuacja wyglądała naprawdę groźnie i wszystko zwiastowała fatalną tragedię. Nagle z tłumu wybiegł mężczyzna, który zaczął wspinać się po fasadach balkonów jakby był wojownikiem ninja albo superbohaterem z kinowych megahitów. Jego wyczyn był bardzo odważny, skrajnie niebezpieczny, ale co najważniejsze w tym wypadku - udał się! W rekordowym tepmie dotarł na czwarte piętro i w ostatniej chwili pomógł dziecku i wciągnął je z powrotem na balkon.