Po raz trzeci w historii Polska rozegrała spotkanie z Koreą Południową. Dotychczas naszej reprezentacji nie udało się pokonać drużyny z Azji. Mecz na Stadionie Śląskim w Chorzowie był dla Polaków drugim spotkaniem towarzyskim w tym roku. Poprzednie, rozegrane w piątek z Nigerią, zakończyło się dla Polski przegraną 0:1. Mecze z reprezentacjami Nigerii i Korei to pierwszy sprawdzian przed Mistrzostwami Świata w Rosji.
Jeszcze przed meczem trener Korei porównywał grę Polaków do jednej z największych piłkarskich potęg na świecie – do reprezentacji Niemiec. Spotkanie rozpoczęło się przewagą Polaków, Robert Lewandowski już w pierwszych minutach meczu starał się atakować bramkę reprezentacji Korei Południowej. Niespodziewanie w 12. minucie drużyna Korei kontratakowała – świetną interwencją wykazał się Wojciech Szczęsny. Po faulu na Robercie Lewandowskim w 15. minucie Maciej Rybus wykonał rzut wolny – zbyt nieprecyzyjnie, by powalczyć o pierwszą bramkę. W trakcie pierwszej połowy spotkania z Koreą minęło dokładnie trzysta minut od strzelenia przez reprezentację Polski ostatniego gola w meczu.
W 30. minucie meczu Korea zaatakowała, ponownie bronić musiał Wojciech Szczęsny. Polska drużyna szybko przeprowadziła kontrę zakończoną pierwszą bramką w tym spotkaniu – w 32. minucie złą passę polskiej reprezentacji przerwał Robert Lewandowski. Kolejna świetna sytuacja w 38. minucie – Kamil Grosicki atakował bramkę, nie udało mu się jednak pokonać koreańskiego bramkarza. Korea natychmiast kontratakowała, tworząc napiętą atmosferę pod polską bramką. Szczęsny musiał interweniować aż dwukrotnie. Kolejna niebezpieczna sytuacja miała miejsce w 43. minucie – polski bramkarz po raz kolejny nie zawiódł, odpierając atak Koreańczyków. Niesamowity koniec pierwszej połowy meczu! Kamil Grosicki strzela gola na 2:0.
https://twitter.com/LaczyNasPilka/status/978723093744095232
Jak można było się spodziewać, od początku drugiej połowy Korea Południowa starała się zdobyć gola kontaktowego. Już w 49. minucie po raz pierwszy musiał interweniować Łukasz Skorupski, który w bramce zmienił niekwestionowanego bohatera pierwszej połowy spotkania – Wojciecha Szczęsnego. Przez kolejne minuty Korea agresywnie atakowała polską bramkę. W drugiej połowie Polska zdecydowanie dała się zdominować zespołowi z Azji. Pod koniec tej części spotkania Polakom udało się nieco odsunąć Koreańczyków spod swojej bramki, nie przyniosło to jednak kolejnego gola. W ostatnim kwadransie meczu zaktywizował się Arek Milik, który dwukrotnie próbował atakować bramkę Korei Południowej.
Dosłownie kilka minut przed zakończeniem spotkania sprawy obrały dramatyczny obrót. W ciągu zaledwie dwóch minut reprezentacja Korei strzeliła dwa gole, wyrównując wynik na remis 2:2. Ta dynamiczna końcówka spotkania z Koreą Południową przyniosła ogrom emocji. Dzięki niesamowitej akcji w 90. minucie – honor polskiej drużyny ratuje Piotr Zieliński. Spotkanie zakończyło się wygraną – dość wymęczoną, ale wciąż wygraną. Polska pokonuje Koreę Południową wynikiem 3:2.