W poniedziałek Polacy rozegrali drugi – po piątkowym spotkaniu z Urugwajem – mecz towarzyski w tym miesiącu. Przypomnijmy, że poprzedni mecz zakończył się dla Polaków bezbramkowym remisem z Urugwajczykami. W pierwszej połowie młoda polska drużyna była wyraźnie przytłoczona przez bardziej doświadczonych Meksykanów, co przełożyło się też na ostateczny wynik spotkania. Polska przegrała z Meksykiem 0:1.
Spotkanie rozpoczęło się dla Polaków niebezpiecznie. Meksykanie już od samego początku utrzymywali się przy piłce, a w 5. minucie oddali pierwszy strzał na bramkę – wybroniony jednak przez Wojciecha Szczęsnego. Polacy szybko przenieśli akcję pod bramkę rywala. Chwilę później byliśmy o krok od gola z rzutu wolnego, jednak już 13. minuta okazała się być dla Polaków pechowa. Polska drużyna straciła pierwszego gola.
Polacy ruszyli do kontrataku. W 20. minucie mieli szansę na bramkę z rzutu wolnego, jednak mimo sporego zamieszania w polu karnym rywala, skończyło się na wielkich nadziejach. Podobna sytuacja miała miejsce niestety również w 33. minucie. Polacy ożywili się pod koniec pierwszej połowy, jednak zabrakło konsekwencji i właściwego wykończenia akcji.
Od pierwszej minuty drugiej połowy Polacy starali się narzucić duże tempo, by odrobić straty. Ta część spotkania rozpoczęła się dwoma mocnymi akcjami polskiej reprezentacji, jednak wciąż nieskutecznymi. 57. minuta przyniosła świetną akcję Macieja Rybusa, jednak również nieskuteczną. Polacy nie odpuszczali i konsekwentnie ofensywnie napierali na bramkę przeciwnika. Meksykanie stworzyli dwie groźne dla Wojciecha Szczęsnego sytuacje, które na szczęście nie skończyły się utratą drugiego gola.
Na kwadrans przed końcem meczu na boisko wszedł Jakub Błaszczykowski, w którym z pewnością wielu pokładało duże nadzieje. Ostatnie minuty spotkania nie przyniosły jednak żadnych klarownych sytuacji i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem ustalonym w tej pechowej, 13. minucie.